W Poznaniu miała miejsce niebezpieczna sytuacja. Z tramwaju wypadła 89-letnia pasażerka, która doznała urazu głowy. Chociaż detale zdarzenia są wciąż niejasne, nieoficjalne doniesienia sugerują, że doszło do otwarcia drzwi pojazdu. Motornicza prawdopodobnie nie zauważyła wypadku, a inni pasażerowie musieli wykorzystać hamulec awaryjny, aby zatrzymać tramwaj.
Wypadek na Wildzie
Incydent miał miejsce w środę, 14 maja, około godziny 13:00, na ulicy 28 Czerwca 1956 r. w dzielnicy Wilda. Jak podała mł. asp. Anna Klój z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu, 89-letnia pasażerka tramwaju linii numer 10 w niejasnych okolicznościach wypadła z pojazdu jadącego w kierunku Dębca. Tramwaj, który obsługiwał linię, był dwukierunkowym modelem typu Beta.
Na chwilę obecną policja prowadzi dochodzenie w sprawie okoliczności tego zdarzenia. Kobieta została przewieziona do szpitala, gdzie może liczyć na dalszą diagnostykę, mimo że była przytomna, ale z urazem głowy.
Reakcja Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego
Motornicza była trzeźwa i, według informacji, nie zauważyła, że pasażerka wypadła z tramwaju. To niecodzienne zdarzenie przyciągnęło uwagę Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego, które zapowiedziało szczegółową analizę sytuacji. Został już zabezpieczony zapis z kamer monitoringu zamontowanych w tramwaju, co ma pomóc w ustaleniu przyczyn wypadku. Rzeczniczka MPK, Agnieszka Smogulecka, w rozmowie z Radiem Poznań podkreśliła, że celem jest dokładne wyjaśnienie sytuacji, aby w przyszłości uniknąć podobnych incydentów.
Po zdarzeniu ruch tramwajowy w rejonie wypadku został wznowiony, a mieszkańcy Poznania mogą czuć się bezpieczniej, wiedząc, że sprawa jest dokładnie badana.
Bezpieczeństwo pasażerów na pierwszym miejscu
Wydarzenia takie jak to stawiają pod znakiem zapytania bezpieczeństwo podróży komunikacją miejską. Oczekiwanie na pełne wyjaśnienie sytuacji pozostaje żywe wśród pasażerów, którzy mają prawo czuć się bezpiecznie podczas korzystania z transportu publicznego.