Samochód zniesiony z drogi, dach zmiażdżony, a nad wrakiem wciąż świeci złamana latarnia. Na moment mogło się wydawać, że w pojeździe tli się ogień, lecz to jedynie blask lampy, która niczym znicz oświetlała dramat toczący się przy drodze krajowej nr 28 w Gruszowcu, w województwie małopolskim. W wyniku tego tragicznego wypadku życie stracił 40-letni kierowca.
TRAGEDIA NA DRODZE
Do fatalnych wydarzeń doszło w piątek, 7 lutego, około godziny 19.16. Kierowca osobowego auta stracił kontrolę nad pojazdem, co doprowadziło do jego wypadnięcia z jezdni i zderzenia z betonowym słupem energetycznym. W wyniku tego uderzenia konstrukcja runęła na pojazd, przygniatając mężczyznę.
AKCJA RATUNKOWA
Służby ratunkowe błyskawicznie zareagowały na zdarzenie, na miejsce przybyło sześć jednostek straży pożarnej, policja oraz zespół ratownictwa medycznego. Ratownicy z ogromnym wysiłkiem wydobyli kierowcę z wraku i podjęli dramatyczną walkę o jego życie. Niestety, mimo długotrwałej reanimacji, mężczyzny nie udało się ocalić.
POTENCJALNE PRZYCZYNY ZDARZENIA
Lokalne media, opierając się na wstępnych ustaleniach policji, informują, że 40-latek mógł wykonywać manewr wyprzedzania, jednak najwyraźniej nie zachował należytej ostrożności, co spowodowało utratę kontroli nad pojazdem. Samochód z ogromną siłą uderzył w słup energetyczny, skutkując katastrofalnymi zniszczeniami – dach auta został niemal całkowicie zmiażdżony.
UTRUDNIENIA W RUCHU
Droga krajowa nr 28 była całkowicie zablokowana przez wiele godzin, a służby wprowadziły objazdy. Dopiero po zabezpieczeniu miejsca tragedii i usunięciu wraku możliwe było przywrócenie ruchu na tej kluczowej trasie.
Okoliczności wypadku są obecnie wyjaśniane w ramach toczącego się śledztwa.