66-letnia Ewa Kręcisz zmarła po zabiegu biopsji, który przeprowadzono w szpitalu w Czerwonej Górze. W trakcie operacji, wykonanej przy użyciu nowoczesnego robota chirurgicznego, doszło do tragicznego przecięcia aorty. Córki zmarłej wspominają rozmowę z lekarzem, który przyznał, że gdyby operacja odbyła się ręcznie, być może ich matka by przeżyła.
Wielka strata dla rodziny
Mama była osobą niezwykle kochającą i silną. Mimo trudności w życiu, potrafiła wychować dziewięcioro dzieci, korzystając z pomocy dziadków. Klaudia Kręcisz podkreśla, jak bardzo podziwiała matkę za zaangażowanie w ich wychowanie, pomimo problemów, jakie miała z mężem, którego zmagania z alkoholem zmuszały ją do samodzielnego radzenia sobie z obowiązkami.
Rodzina Ewy Kręcisz wciąż nie może uwierzyć w to, co się stało. W lipcu tego roku, po konsultacji z pulmonologiem, matka zgłosiła się do szpitala na rutynowy zabieg. Córka Klaudia zapewniała, że mama czuła się w dobrym stanie, nie spodziewając się, że czeka ją tragedia.
Nieoczekiwany rozwój wydarzeń
Przed zabiegiem nie było żadnych oznak poważnych problemów zdrowotnych. Ewa Kręcisz dobrze czuła się, a lekarze zapewniali, że biopsja to prosty procedura. W dniu zabiegu, mimo wcześniejszych prób skontaktowania się z matką, nie udało im się uzyskać żadnych informacji. Po pewnym czasie otrzymały wiadomość z intensywnej terapii, że ich mama nie żyje. Z bezsilnością przyjęły informację o krwotoku, który doprowadził do jej śmierci.
Robot chirurgiczny a bezpieczeństwo pacjentów
Jak informuje dziennikarka Paula Goszczyńska, operacja Ewy Kręcisz miała miejsce tylko dwa dni po wprowadzeniu robota chirurgicznego na oddział. Pracownicy szpitala opublikowali komunikat, reklamując nowoczesne zabiegi, których wykonanie było dla placówki debiutem. Niestety, krótko po tych zapowiedziach, rodzina zmarłej zgłosiła tragedię, która wydarzyła się podczas użycia tego samego sprzętu.
Władze szpitala, w obliczu tragedii, nie mogły udzielić szczegółowych informacji ze względu na prowadzone przez prokuraturę śledztwo. Prokurator Daniel Prokopowicz podkreśla, że badane są wszystkie aspekty związane z operacją, w tym przeszkolenie personelu oraz prawidłowość obsługi robota. Tragedia stawia pytania o bezpieczeństwo nowych technologii w operacjach medycznych, a także o odpowiedzialność pracowników za ewentualne błędy przy ich użyciu.
Sprawa w toku
Rodzina Ewy Kręcisz nie zamierza pozostać bierna wobec tej niewyjaśnionej tragedii. Obawy dotyczące jakości i bezpieczeństwa nowoczesnych zabiegów chirurgicznych mają szansę stać się ważnym punktem dyskusji w medycznym świecie. Czy technologia, która ma usprawniać, staje się zagrożeniem dla zdrowia pacjentów? Odpowiedzi będą poszukiwane w toku śledztwa.
Źródło/foto: Polsat News