W sobotnią porę, w wyniku brutalnego ostrzału artyleryjskiego, życie straciło co najmniej 54 osoby, a 158 zostało rannych na targu w Omdurman, położonym w pobliżu stolicy Sudanu, Chartumu. Informacje te przekazała agencja AFP, która powołała się na źródła z lokalnych służb medycznych.
Atak i jego sprawcy
Ostrzał, który wstrząsnął mieszkańcami, przypisano Siłom Szybkiego Reagowania (RSF), jednemu z głównych uczestników aktualnego konfliktu zbrojnego w Sudanie. Warto dodać, że w tej tragicznej sytuacji liczba rannych może jeszcze wzrosnąć, gdyż do szpitali wciąż trafiają poszkodowani, jak relacjonował anonimowy pracownik szpitala Al-Nao.
Rosyjska obecność w tle
Bezpośrednio po ataku, świadkowie zauważyli, że ogień artyleryjski dochodził z zachodnich obszarów Omdurmanu, gdzie stacjonują siły RSF. Ten konflikt toczy się w cieniu rosyjskiej interwencji – Moskwa, wspierająca obie strony, ma swoje interesy w regionie. Po miesiącach stagnacji w styczniu armia Sudanu rozpoczęła szeroką ofensywę, zdobywając kluczowe pozycje i próbując przejąć kontrolę z rąk RSF.
Kluczowe informacje o konflikcie
Od kwietnia 2023 roku RSF prowadzi zaciekłą wojnę z rządowymi siłami zbrojnymi. Ten brutalny konflikt kosztował życie tysięcy ludzi, a przymusowa migracja dotknęła ponad 12 milionów mieszkańców. W tle działań zbrojnych Rosja, chcąca zabezpieczyć swoje interesy w regionie, prowadzi różne operacje, w tym wsparcie dla rządu, jak również potajemne dostawy dla mafijnych grup zbrojnych.
Bez względu na to, kto wyjdzie zwycięsko z tej walki, Kreml nie zamierza rezygnować z wpływów w Sudanie. Cały świat z zainteresowaniem śledzi te dramatyczne wydarzenia, które mogą mieć dalekosiężne konsekwencje nie tylko dla Sudanu, ale i dla całego regionu Afryki Północnej.
Konflikt, który wydaje się nie mieć końca, codziennie wstrząsa życiem zwykłych ludzi i przyciąga uwagę międzynarodowej społeczności. Z każdą nową informacją trudno nie odczuwać narastającej frustracji wobec sytuacji, która od lat wymaga pilnego rozwiązania.
Źródło/foto: Polsat News