To była jedna z najbardziej wstrząsających tragedii ostatnich lat. Zaledwie trzyletnia dziewczynka padła ofiarą brutalnego ataku ze strony swojej matki. Magdalena C. (30 l.) zaatakowała swoją córeczkę, Zuzię, wbijając jej nóż w serce, a następnie próbując ją udusić. Dziecko, w ciężkim stanie, trafiło do szpitala w Poznaniu, ale mimo natychmiastowej interwencji medycznej, nie przeżyło. Sąd Najwyższy podjął ostatnią decyzję w tej przerażającej sprawie, odrzucając apelację matki i utrzymując karę dożywocia.
TRAGEDIA NA ŁAZARZU
4 maja 2021 roku, przed południem, policja otrzymała dramatyczne wezwanie dotyczące dziecięcego nagłego wypadku przy ulicy Winklera w Poznaniu. Funkcjonariusze zastali tam 3-letnią dziewczynkę, która została ugodzona nożem. Stan zdrowia małej był krytyczny – doznana rana serca była na tyle poważna, że mimo wszystkich starań lekarzy, Zuzia zmarła podczas operacji. Wkrótce po zdarzeniu zatrzymano jej matkę, Magdalenę C. To ona zadała córce trzy ciosy nożem, a wcześniej próbowała ją dusić.
WYROK DOŻYWOCIA
Kary za ten straszny czyn nie można porównać do niczego, co kiedykolwiek można było usłyszeć. Sąd pierwszej i drugiej instancji orzekły o dożywociu. Wyrok, choć się różnił w kwestii terminu, po którym zabójczyni mogła starać się o zwolnienie warunkowe, był jednogłośny. Wstępnie miało to być 50 lat, jednak ostatečna decyzja skróciła ten czas do 25 lat.
Sąd Najwyższy potwierdził, że wyrok wydany przez poznański Sąd Apelacyjny jest prawomocny. Sędzia Andrzej Stępka wskazał na rzetelność pracy sądów powszechnych, podkreślając, że zarówno postępowanie, jak i złożone uzasadnienia, były starannie opracowane. Wskazał też, że nie było podstaw do przeprowadzania nowych opinii biegłych, czego domagała się skazana.
MATKA CZY POTWÓR?
W swojej wypowiedzi sędzia poruszył również dramat matczynej miłości, podkreślając, że w wielu kulturach słowo „mama” niesie ze sobą ciepło i bezpieczeństwo. Zwrócił uwagę, że matka powinna być opoką i stróżem, a Magdalena C. w najohydniejszy sposób zawiodła zaufanie swojego dziecka. Jej czyn był nie tylko potwornością, ale ostatecznie zrujnował także jej życie.
W toku postępowania sądowego ujawniono, że Magdalena C. miała fascynację kryminalistyką i psychiatrią. Liczył na próbę wykreowania się na „ofiarę” wpisując w swoją historię zainteresowanie mrocznymi tematami. Jednak biegli psychiatryczni stwierdzili, że w chwili popełnienia czynu była w pełni poczytalna.
Motyw działania matki do końca pozostaje zagadką, a słowa sędziego najlepiej podsumowują całą sytuację: Magdalena C. została określona jako „najgorsza matka świata”. Trudno nie zgodzić się z tym twierdzeniem, widząc smutną i tragiczną historię, która powinna być ostrzeżeniem dla zutylizowanego świata.
