Tragiczne wydarzenia w czeskim Pilźnie wstrząsnęły lokalną społecznością. Młoda lekarka straciła życie w brutalny sposób, a w cieniu sprawy pojawił się kolega z pracy, ordynator, który jest podejrzewany o jej zabójstwo. Co więcej, mężczyzna miał być również zamieszany w uwięzienie innej kobiety. To dramatyczne zdarzenie nie pozostawiło obojętnymi mieszkańców regionu.
Samobójczy plan przerwany przez policję
Jak informuje portal novinky.cz, w nocy z 20 października policja rozpoczęła śledztwo po odkryciu ciała młodej lekarki w jej mieszkaniu, które znajduje się w dzielnicy Vinice. Na miejscu zjawili się funkcjonariusze, a wśród obecnych był również znajomy ofiary, lekarz, którego śledczy zatrzymali.
W nocy oddział SWAT wszedł do mieszkania, zaskakując mężczyznę, który usiłował popełnić samobójstwo. Podejrzany był poszukiwany od niedzieli, gdyż wcześniej napadł i związał inną kobietę, jednak udało jej się uciec i wezwać pomoc. Niestety, dla lekarki było już za późno.
Kto stał za brutalnością?
Zamordowana lekarka, mająca około 30 lat, była pracownikiem Szpitala Uniwersyteckiego w Pilźnie i znała podejrzanego, 45-letniego ordynatora, który kieruje jednym z szpitali rejonowych. Choć samobójczą próbę zakończono niepowodzeniem, obrażenia sprawcy nie były poważne. Został on hospitalizowany, a jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, jak podaje TV Nova.
„Mamy do czynienia z wyjątkowo poważnymi aktami przemocy. Śledztwo jest w toku, a więcej informacji przekażemy wkrótce” – powiedziała rzeczniczka regionalnej policji, Pavla Burešová.
Refleksje po tragedii
W obliczu tak tragicznych wydarzeń nie można pozostać obojętnym. Społeczność Pilzna musi zmierzyć się z faktem, że przemoc może pojawić się w nawet najbardziej zaufanych miejscach. O tym, jak dramatyczne mogą być skutki, przypominają słowa współpracowników zamordowanej, którzy z żalem wspominają jej dobroć i profesjonalizm. „Mądrze kochała” – mówią o niej. Te słowa pozostaną na zawsze w pamięci tych, którzy ją znali.