Tragiczne wydarzenie, które miało miejsce w sierpniu 2002 roku w Lesznie, na zawsze pozostanie w pamięci mieszkańców tego miasta. Wioletta D., mająca zaledwie 14 lat, stała się ofiarą przerażającej zbrodni. Brutalnie zamordowana przez trzech mężczyzn, została poddana niewyobrażalnym cierpieniom, zanim straciła życie. Jej chłopak, Piotr, doświadczył równie straszliwych tortur, po czym został żywcem zakopany w grobie.
BEZSYNNY KOSZMAR NOCY
Na schodach jednej z kamienic Wioletta siedziała z Piotrem, gdy napotkała trzech mężczyzn – braci Michała i Wojciecha Ś. oraz ich kolegę Jerzego N. Wyglądali na typowych budowlańców, a ich intencje nie były wcale czyste. Oferując podwiezienie na imprezę, wciągnęli nastolatków do swojego samochodu, po czym wywieźli ich do lasu pod Święciechową. Tam, w atmosferze grozy, rozpoczęła się seria brutalnych zachowań, które osiągnęły apogeum w niewyobrażalnym horrorze.
UPODLENIE I ZBRODNIA
Nastolatków wywieziono na leśny parking. Piotra brutalnie pobito i zamknięto w bagażniku, a jego dziewczyna była wielokrotnie gwałcona, poddawana nieludzkim torturom. Bandyci, zdając sobie sprawę z potencjalnych konsekwencji, podjęli decyzję o jej likwidacji. Panika i strach Wioletty, która wciąż miała nadzieję na ostateczne uwolnienie, zakończyły się tragicznie – jej ciało zostało wrzucone do płytkiego grobu, a oprawcy zażądali, aby Piotr również zginął.
DRAMAT I ZASZCZYTY NA SĘDZIE
Po brutalnych zmaganiach Piotrowi udało się ostatecznie ujść z rąk oprawców. Gdy nareszcie zdołał dotrzeć do ludzkich domów, mógł jedynie powtarzać imię swojej zmarłej dziewczyny, nie zdając sobie sprawy, że już nie żyje. Niestety, bracia Michał i Wojciech Ś. oraz Jerzy N. zostali zatrzymani, ale przed sądem ich postawa była daleka od skruchy. Mimo że obciążali się nawzajem winą, nie wzbudzili żadnego skrupułu w obliczu cierpień, które zadali niewinnym nastolatkom.
NIE OSTATNIE BEZKARNOŚCI
W trakcie postępowania wyszła na jaw jeszcze jedna straszna historia – zaledwie trzy tygodnie przed tragiczną nocą z Wiolettą Michał Ś. zgwałcił i zabił 22-letnią Marzenę, wykorzystując podobną metodę, obiecując podwiezienie. Prokurator domagał się surowych kar, jednak Sąd, jak się okazało, okazał się o wiele łagodniejszy. Tylko Michał Ś. usłyszał wyrok dożywocia. Jego bratu Wojciechowi nałożono 25 lat więzienia. Tragiczne jest to, że dwaj skazani – Wojciech Ś. i Jerzy N. – wyszli na wolność, wracając do społeczeństwa, które nigdy nie zapomni ich okrutnych czynów.