W smutnych okolicznościach zakończył się żywot Konrada Mirowskiego, powszechnie znanego jako DJ Darnokk. Jego bliski przyjaciel, za pośrednictwem platformy społecznościowej, obwieścił tragiczną wiadomość, że artysta zmarł po przebyciu krytycznego stanu w szpitalu.
WSPOMNIENIE O PRZYJACIELU
„W nocy z poniedziałku na wtorek (18 lutego) odszedł jeden z pionierów Halo, nasz drogi przyjaciel Konrad Mirowski – DJ Darnokk” – takie słowa padły na oficjalnym profilu grupy, ukazując smutek oraz stratę, jaką odczuwają jego bliscy. W swoim wpisie przyjaciel muzyka podzielił się refleksjami na temat ostatnich chwil Konrada.
ŻYCIE TO ZBIÓR PIERDÓŁ
„Gdy Konrad trafił do szpitala w stanie krytycznym, męczyła mnie nieubłagana chęć znalezienia sensu tej tragedii” – napisał przyjaciel. “W tych trudnych momentach kumpel, który towarzyszył mi, zauważył, że życie składa się z drobnostek. I miał rację. Na szczęście Konrad obdarzył nas niezliczonymi wspomnieniami, które powstały podczas imprez, w zabawnych rozmowach, muzycznych sesjach, spacerach i wyjazdach.” Jego odejście pozostawiło pustkę, która nieuchronnie poczuła się w ciszy, teraz tak odmienna od tej, która niegdyś towarzyszyła ich chwilom.
MUZYKA JAKO PASJA
Muzyka była motorem napędowym życia Konrada. „Był ogromnym pasjonatem – od słuchania, przez dyskutowanie, aż po granie jako basista i DJ. Mam w pamięci nie tylko jego koncerty, ale także początki jego zamiłowania do muzyki elektronicznej – szalone noce spędzane w CDQ, Fonobarze i (starej!) Jerozolimie. Afterparty, które łączyły się z before’ami, i wspólne rozkręcanie projektów, w których brał udział, to niezapomniane chwile.” Przyjaciel podkreślił, że bez Konrada projekt Halo nie miałby racji bytu, a jego obecność sprawiła, że wszystko stało się możliwe.
Ostatnie pożegnanie Konrada Mirowskiego odbędzie się 26 lutego o godzinie 10.00 na Cmentarzu Południowym w Antoninowie. To nie tylko smutna chwila dla najbliższych, ale także dla wszystkich, którzy znali go jako niezwykłego artystę i przyjaciela.