Tragedia wydarzyła się w jednej z największych fabryk motoryzacyjnego koncernu Hyundai, zlokalizowanej w Ulsan, Korea Południowa. We wtorek ogłoszono, że w wyniku incydentu zmarły trzy osoby — dwóch pracowników Hyundaia i jeden podwykonawca. Ich ciała zostały znalezione nieprzytomne w zamkniętej komorze badawczej, gdzie prowadzili testy.
DRAMATYCZNE OKOLICZNOŚCI
Do tragicznych wydarzeń doszło około godziny 15.00 czasu lokalnego. Jak informują przedstawiciele Hyundaia oraz lokalne władze, wszystkie ofiary to mężczyźni, którzy prowadzili badania związane z wydajnością pojazdów. Zgłoszenie o wypadku dotarło do służb ratunkowych z zakładu o godzinie 15.17.
Pomimo wysiłków medyków, którzy natychmiast przetransportowali mężczyzn do szpitali, lekarze stwierdzili ich zgon. Wstępne badania wskazują na zatrucie toksycznym gazem w zamkniętej przestrzeni.
ŚLEDZTWO I REAKCJA KONCERNU
Na miejsce tragedii przybyli policjanci oraz przedstawiciele ministerstwa pracy, którzy badają okoliczności zdarzenia. Hyundai wydał oficjalne oświadczenie, w którym wyraził głębokie ubolewanie z powodu tej tragicznej sytuacji: „Hyundai Motor Company w pełni współpracuje z odpowiednimi instytucjami, aby dokładnie ustalić przyczyny incydentu”.
IMPOZANTY ZAKŁAD HYUNDAIA
Fabryka w Ulsan jest największym ze wszystkich zakładów Hyundaia, charakteryzującym się zdolnością produkcyjną wynoszącą 1,4 miliona pojazdów rocznie, z czego około 1,1 miliona trafia na rynki zagraniczne. W listopadzie poprzedniego roku firma ogłosiła plany budowy nowego zakładu, w którym będą produkowane samochody elektryczne. Inwestycja o wartości 2 bilionów wonów (około 1,44 miliarda dolarów) ma stanowić kolejny krok w kierunku redukcji produkcji pojazdów z silnikami spalinowymi.