W tragicznych okolicznościach zmarł żołnierz 1. Podlaskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Informację tę potwierdziła oficer prasowa wojskowych, kpt. Justyna Dziemiańczuk. Mężczyzna zginął w wyniku nieszczęśliwego wypadku, do którego doszło w środę w Barszczewie, nieopodal Białegostoku.
SZCZEGÓŁY WYPADKU
Wojska Obrony Terytorialnej opublikowały w mediach społecznościowych wiadomość o śmierci młodego żołnierza tuż po godzinie 11. Z dostępnych informacji wynika, że miał on zaledwie 20 lat. Niestety, nie ujawniono dodatkowych okoliczności dotyczących zdarzenia.
Rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku, w rozmowie z redakcją polsatnews.pl, potwierdził, że w Barszczewie wydarzył się tragiczny wypadek, w którym stracił życie młody mężczyzna. Policja nie mogła jednak na tym etapie potwierdzić, czy ofiarą był żołnierz OT.
DALSZE INCYDENTY Z UDZIAŁEM ŻOŁNIERZY
Środa okazała się pechowa również w innym kontekście. W miejscowości Mielnik na Podlasiu doszło do niebezpiecznej sytuacji, w której pijany żołnierz, mający na sobie mundur, otworzył ogień w kierunku samochodu osobowego. W pojeździe podróżował ojciec z nastoletnią córką. Jak wynika z nieoficjalnych informacji Polsat News, mężczyzna, chcąc ochronić swoją córkę, kazał jej uciekać, a sam ruszył w stronę nietrzeźwego z bronią w ręku.
Jego działanie doprowadziło do tego, że młody żołnierz zaczął strzelać, celując w siedzenie, na którym przed chwilą siedziała 13-latka. Jak potwierdził ppłk Kamil Dołęzka, żołnierz był po służbie i miał przy sobie broń, co jest standardem w przypadku żołnierzy w zmianie czuwającej. Mężczyzna był również w stanie nietrzeźwości, miając około dwóch promili alkoholu w organizmie.
ŚLEDZTWO W TOCZE
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prok. Piotr Skiba, poinformował, że prowadzone jest postępowanie w kierunku usiłowania zabójstwa. W czwartek popołudniu żołnierz może usłyszeć formalne zarzuty. Wszystko to budzi poważne wątpliwości co do stanu dyscypliny w jednostkach wojskowych i naraża żołnierzy na niepotrzebne niebezpieczeństwo.
Źródło/foto: Interia