W drodze na szkolenie, strażacy ochotnicy z OSP w Brzeziej Łące (woj. dolnośląskie) natknęli się na wypadek na obwodnicy Wrocławia. Zatrzymali się, by udzielić pomocy, jednak sytuacja przybrała tragiczny obrót.
KARAMBOL NA OBWODNICY WROCŁAWIA
1 grudnia, wczesnym rankiem, na wschodniej obwodnicy Wrocławia, panujące trudne warunki przyczyniły się do poważnego wypadku. Około godziny 8:40 na moście nad Odrą, pomiędzy Siechnicami a Łanami, doszło do karambolu, w którym uczestniczyło siedem pojazdów. Okoliczności tego zdarzenia są naprawdę przerażające.
TRAGEDIA STRAŻAKÓW OCHOTNIKÓW
W wyniku karambolu aż sześć osób odniosło obrażenia, w tym trzech strażaków z OSP w Brzeziej Łące, którzy jechali na szkolenie. Zobaczywszy wypadek, postanowili interweniować. Niestety, na oblodzonej nawierzchni ich pojazd stracił przyczepność, co doprowadziło do kolejnego wypadku.
W dramatycznych okolicznościach jeden z nich, Mateusz, został ciężko ranny. Podczas prób wysiadania z auta, został potrącony przez nadjeżdżający pojazd. Siła uderzenia była tak duża, że mężczyzna znalazł się na dachu jednego z aut biorących udział w pierwotnym wypadku. Obecnie jest hospitalizowany, a lekarze walczą o jego zdrowie.
MATEUSZ TO BOHATER
Jak podkreślają druhowie z OSP w Brzeziej Łące, Mateusz jest czynnym strażakiem ochotnikiem, który wielokrotnie udowodnił swoje oddanie służbie. Swoją postawą inspiruje, pomagając innym w trudnych momentach, angażując się w działania ratownicze oraz różne inicjatywy wspierające lokalną społeczność.
To zdarzenie pokazuje, jak nieprzewidywalne są okoliczności, w jakich przychodzi nam działać, a także, jak ważna jest ostrożność na drodze. Trudno nie zastanowić się, co można jeszcze zrobić, by uchronić innych przed takimi tragediami w przyszłości.