Dzisiaj jest 20 września 2024 r.
Chcę dodać własny artykuł

Tomasz Siemoniak: Wyzwania nadchodzących nocy

W ciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin należy spodziewać się dynamicznych zmian sytuacji. Jesteśmy gotowi zwiększać zasoby w miejscach, gdzie będzie to konieczne – zaznaczył Tomasz Siemoniak, szef MSWiA, podczas konferencji prasowej po posiedzeniu sztabu kryzysowego w Nysie. Minister zaakceptował, że nadchodzące noce mogą być wyjątkowo trudne.

Aktualna sytuacja w powiecie nyskim

Podczas spotkania minister odniósł się do obecnej sytuacji w powiecie nyskim oraz w całym województwie opolskim, a także podkreślił możliwe zagrożenia w innych regionach Polski.

– Po intensywnej nocy w powiecie nyskim, podczas naszej wizyty w Morowie i Głuchołazach, musimy stwierdzić, że tamtejsza sytuacja jest najtrudniejsza w kraju. To miejsca, na które kierujemy szczególną uwagę oraz największe siły, w tym z innych województw – mówił minister Siemoniak.

Wdzięczność dla służb

Minister wyraził ogromną wdzięczność dla strażaków, druhów z OSP, żołnierzy oraz policjantów za ich ofiarną służbę. – Ta noc była wielką próbą dla wszystkich zaangażowanych służb – podkreślił.

Na briefingu Tomasz Siemoniak zaznaczył, że sytuacja w zbiornikach, które mają przyjmować wodę powodziową w Nysie, pozostaje względnie stabilna, z wyjątkiem zbiornika w Jarnołtówku, gdzie napotykamy problemy z nadmiarową ilością wody.

– Planujemy udać się w to miejsce, aby osobiście ocenić sytuację – dodał minister. Wspomniał, że w Jarnołtówku znajduje się sztuczny zbiornik przeciwpowodziowy, a poniżej niego znajdują się zabudowania, co może wymusić podjęcie odpowiednich decyzji.

Decyzje w obliczu zagrożeń

Minister Siemoniak, zapytany o możliwość ewakuacji mieszkańców Jarnotłówka, podkreślił, że przedstawiciele Wód Polskich analizują sytuację na miejscu oraz kierują się odpowiednimi instrukcjami.

– To jest skomplikowany system, gdzie każda decyzja w Jarnołtówku wpływa na inne obszary – dodał. Zauważył, że poziom i decyzje dotyczące zrzutu wody ze zbiornika leżą w gestii Wód Polskich, a on ma pełne zaufanie do ekspertów podejmujących takie decyzje.

Podkreślił również, że charakter zabudowy w Jarnołtówku jest analizowany w kontekście potencjalnego zagrożenia dla mieszkańców.

Niezwykle dynamiczna sytuacja

– Musimy szczegółowo ocenić, ile osób przebywa w tej chwili w miejscowości turystycznej. Sytuacja jest bardzo dynamiczna – powiedział. – Jeszcze przed dwoma godzinami nikt nie zwracał uwagi na Jarnołtówek, a teraz jest w centrum naszych działań. Inne miejscowości mogą wkrótce stać się krytyczne.

Dodał, że cztery największe rzeki stają się poważnym zagrożeniem i mają swój początek w Czechach. To, co tam się dzieje, ma istotny wpływ na sytuację po polskiej stronie granicy.

Apel o rzetelność informacji

Siemoniak zaznaczył, że wszystkie dostępne zasoby zostaną wykorzystane w walce z skutkami powodzi, a on sam jest w stałym kontakcie z komendantami służb. Zaapelował o rzetelne informowanie o sytuacji i ostrożne porównania do wcześniejszych powodzi.

Minister podkreślił również, że obie województwa, opolskie i dolnośląskie, znajdą się na pierwszej linii zagrożenia. Dodał, że także inne województwa, takie jak śląskie czy małopolskie, są uważnie monitorowane pod kątem stanu rzek i opadów.

Na koniec zwrócił uwagę na znaczenie informowania służb o wszelkich zagrożeniach, które mogą wiązać się z szybko płynącą wodą wciągającą różne przedmioty. Wskazał na niebezpieczeństwo dla mostów, szczególnie w Głuchołazach, i zaapelował o współpracę mieszkańców w informowaniu o zauważonych zagrożeniach.

Źródło/foto: Interia

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie