Poniedziałkowa debata stanowiła doskonałą okazję do zrozumienia, na jakich osiach toczy się najbardziej intensywna walka polityczna i gdzie mogą nastąpić zmiany w poparciu w ostatnich dniach kampanii. Analizowane były również wypowiedzi kandydatów, a wielu z nich skupiło się na precyzyjnie dobranych słowach.
OSTRA KONFRONTACJA LIDERÓW
Bez zaskoczenia najwięcej pytań skierowano do dwóch czołowych liderów wyścigu. W czterech seriach dyskusji pojawiło się łącznie 52 pytania, z czego 12 dotyczyło Rafała Trzaskowskiego. Aż trzy z nich zadał Karol Nawrocki, który sam otrzymał 10 pytań. Zdecydowane napięcie między kandydatami podsycał fakt, że los ustawił ich w studiu tuż obok siebie. Oba sztaby wyraźnie zintensyfikowały atmosferę konfrontacji, co sprzyjało polaryzacji, mogącej działać na korzyść obu stron.
W analizowanych danych widać jednak nie tylko rywalizację duopolu, ale również dążenie do przełamania tej dominacji. Duża liczba pytań kierowanych w stronę kandydata KO i PiS wskazuje, jak mocno resonuje idea zakończenia dominacji tych ugrupowań wśród pozostałych kandydatów. Wyjątkiem były Joanna Senyszyn i Maciej Maciak, którzy unikali debaty z liderami wyścigu.
WIDOCZNE KONFLIKTY
W debacie często pojawiał się także marszałek Sejmu Szymon Hołownia, który otrzymał dziewięć pytań. Natomiast Magdalena Biejat i Sławomir Mentzen odpowiednio po pięć. Zauważalne były także dwie osoby, Marek Woch i Maciej Maciak, które nie były pytane ani razu.
Podobne tendencje można było zaobserwować w poprzedniej debacie transmitowanej przez TVP, TVN i Polsat, która miała miejsce w Końskich. Mimo udziału tylko ośmiu kandydatów, najwięcej pytań, bo aż 18, skierowano do przedstawiciela KO, co stanowiło połowę wszystkich pytań od konkurentów. Karol Nawrocki ponownie dostąpił zaszczytu być mocno odpytywanym, odbierając 10 pytań, a Szymon Hołownia znalazł się na trzecim miejscu z pięcioma pytaniami.
DEBATA W TV REPUBLIKA
Inne osi konfliktu ujawnili także uczestnicy debaty na antenie TV Republika, która miała miejsce 14 kwietnia, w której zabrakło m.in. Rafała Trzaskowskiego i Magdaleny Biejat. W tym kontekście Szymon Hołownia musiał pełnić rolę adwokata rządu, będąc jedynym przedstawicielem, który otrzymał 7 z 30 zadanych pytań. Również Sławomir Mentzen otrzymał siedem pytań. Zaskoczeniem była za to sytuacja, w której Rafał Trzaskowski, mimo nieobecności, otrzymał pytanie od Mentzena, które pozostało bez odpowiedzi.
SWOBODNE WYPOWIEDZI KANDYDATÓW
W ostatniej części debaty semua kandydaci dostali szansę na swobodną, 90-sekundową wypowiedź. Każdy z nich miał tę samą ilość czasu na przekazanie swojego skondensowanego stanowiska. W tej skoncentrowanej formie każde słowo nabiera ogromnego znaczenia, co ujawnia strategie każdego z kandydatów, nawet bez dodatkowego kontekstu.
Stosując wylosowaną kolejność, pierwszym przemawiającym był Szymon Hołownia. Jego słowa niosły ze sobą duży ładunek wspólnotowy, choć niektórzy mogli odczuwać wrażenie, że przypominają one retorykę znaną z innych politycznych kampanii, na przykład Donald Trumpa.
Ciekawym zjawiskiem była chmura słów Rafała Trzaskowskiego, która wskazywała na jego chęć mobilizacji wyborców i podkreślenia znaczenia głosowania. W podobnym tonie wypowiadała się Magdalena Biejat, koncentrując się na ważności głosów. W ich wypowiedziach widać było również chęć walki o sprawczość, co ma fundamentalne znaczenie dla lewicy.
Jeżeli zaś chodzi o przedstawicieli opozycji, w wypowiedziach Karola Nawrockiego dominowały tematy związane z polskością i bezpieczeństwem, co przyciągało uwagę elektoratu PiS. Z kolei w przypadku kandydatów szukających poparcia wśród młodych, Adriana Zandberga i Sławomira Mentzena, widoczne były zapowiedzi dalszego dążenia do zmiany i zakończenia dominacji duopolu.
Debata ta ukazała złożoność i intensywność walki politycznej, na którą z pewnością uwagę zwrócą wyborcy w nadchodzących dniach.
Źródło: Onet.pl
Filip Naumienko/REPORTER / East News
