Na poligonach armii polskiej nie brakuje ciekawych widoków, a najwięcej emocji wzbudzają czołgi Leoparda, które noszą imiona znane z kart historii. Obserwując te maszyny, można natknąć się na napisy takie jak „Zmora”, „Hary” czy „Hubal”, odwołujące się do pseudonimów żołnierzy Armii Krajowej z czasów II wojny światowej. Jak wskazują przedstawiciele wojska, nadawanie imion czołgom to sposób na przywrócenie pamięci o szlachetnych tradycjach z przeszłości, o czym można przeczytać na portalu Forsal.
TRADYCJA NADAWANIA IMION
Pseudonimy, które zdobią te polskie czołgi, to znaki honoru dla największych bohaterów. „Zmora” to imię plutonowego podchorążego Andrzeja Rogalskiego, który walczył w Powstaniu Warszawskim. Z kolei Mirosław Charzyński, znany jako „Hary”, również brał udział w tym zrywie narodowym. „Hubal” to pseudonim mjr. kawalerii Wojska Polskiego Henryka Dobrzańskiego, który stał się legendą. Można się spodziewać, że lista patronów będzie się powiększać w miarę upływu czasu.
NOWE IMIONA I WSPOMNIENIE ŻOŁNIERZY
W lipcu tego roku na czołgu Abrams pojawiła się nowa nazwa: „Sitek-21”. Nawiązuje ona do pamięci o sierż. Mateuszu Sitku, tragicznie zmarłym po ataku na granicy polsko-białoruskiej. To symboliczne uczczenie pamięci za pośrednictwem matki żołnierza, Emilii Sitek, która odsłoniła ten napis.
MIĘDZYNARODOWE ZWYCZAJE
Nadawanie nazw czołgom ma na celu budowanie wspólnotowego ducha i tradycji. Zwyczaj ten jest praktykowany również w Stanach Zjednoczonych, gdzie czołgi i inne pojazdy noszą imiona znanych i zasłużonych żołnierzy. Na przykład, czołg Abrams nosi nazwisko generała Creightona Abramsa, zaś lekki czołg M10 Booker honoruje Roberta D. Bookera, poległego podczas II wojny światowej, oraz sierżanta sztabowego Stevona Bookera, który zginął w Iraku. Notabene, też bojowe wozy piechoty M2 Bradley dumnie noszą imię gen. Omara Bradleya, wybitnego dowódcy z różnych konfliktów, w tym I i II wojny światowej.
Takie gesty nie tylko stanowią hołd dla minionych lat, ale także nadają nowym maszynom duszę, łącząc je z historią i tradycją. Wydaje się, że dzięki tym nazwom armia polska staje się jeszcze bardziej zintegrowana z narodowymi wartościami, które przekraczają czas i miejsce, łącząc współczesnych żołnierzy z duchowym dziedzictwem. Można tylko mieć nadzieję, że te czołgi w przyszłości będą nie tylko narzędziem walki, ale i symbolem siły i odwagi całego narodu.
Źródło/foto: Onet.pl