Kadrowe czystki Antoniego Macierewicza i Mariusza Błaszczaka, którzy kierowali Ministerstwem Obrony Narodowej podczas rządów Zjednoczonej Prawicy, poważnie zaszkodziły polskiej armii. W nowej kadencji Służba Kontrwywiadu Wojskowego pozbyła się gen. Jarosława Gromadzińskiego, jedynego polskiego oficera, który przeszedł wszystkie szczeble dowodzenia. Dziś wojskiem zarządzają oficerowie bez odpowiedniego doświadczenia i kwalifikacji, którzy zamiast skupiać się na swoich podwładnych, walczą o własne przetrwanie.
SKANDAL Z KAJDANKAMI I WOJSKOWE NIEDOPATRZENIA
Początek czerwca tego roku przynosi kontrowersje związane z niecodziennym incydentem, gdy Żandarmeria Wojskowa zakuwają w kajdanki żołnierzy strzelających na granicy. Temat podgrzewa dramatyczna sytuacja jednego z żołnierzy, który w szpitalu walczy o życie po ataku nożem ze strony uchodźcy. Minister obrony narodowej, Władysław Kosiniak-Kamysz, na konferencjach prasowych stara się wytłumaczyć tę sytuację, jednak brakuje mu wsparcia ze strony generałów, co rodzi pytania o ich nieobecność.
GRILL I SPŁYW KAJAKOWY W OBAWIE O PRZYSZŁOŚĆ ARMII
W międzyczasie, w kryzysowym momencie, najwyżsi dowódcy polskich sił zbrojnych spotykają się w Wólce Koszewskiej. Pod pretekstem dorocznej odprawy, gen. Wiesław Kukuła, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, organizuje czas wolny, który obejmuje pływanie, jazdę na rowerze oraz spływ kajakowy. Wieczorem odbywa się grill, gdzie dowódcy delektują się grillowanymi potrawami i alkoholem, podczas gdy w armii panuje poważna sytuacja. To wywołuje oburzenie wśród oficerów, którzy wskazują na brak wyczucia czasu i niestosowność tego zachowania w obliczu tragedii toczącej się w wojsku.
KRYZYS DOWODZENIA I BRAK AUTORYTETU
O obecnych okolicznościach w polskim wojsku wypowiadają się doświadczeni oficerowie, którzy zauważają, że brak doświadczenia i wejście młodych, nieprzygotowanych dowódców prowadzi do utraty autorytetu wśród żołnierzy. Obecny rok dla generalicji to czas zawirowań, a obawy o przyszłość rosną w miarę, jak sytuacje kryzysowe gonią się nawzajem.
Pierwsze zmiany kadrowe już miały miejsce, głównie wśród oficerów bezpośrednio związanych z byłym ministrem Błaszczakiem. Szybka dymisja generałów nie rozwiązuje jednak problemów, a atmosfera chaosu zdaje się dominować w dowództwie. Generałowie, którzy w przeszłości walczyli o lepsze rozwiązania, teraz wydają się koncentrować jedynie na przetrwaniu.
NAJWYŻSZE STANOWISKA W OBSŁUDZE WOJSKA
Na czołowej pozycji odpowiada za kierowanie armią gen. Wiesław Kukuła. Niestety, jego szybkie awanse w hierarchy wojskowej budzą wątpliwości co do jego kompetencji. Wspierany przez młodszych oficerów z Wojsk Obrony Terytorialnej, podejmowane decyzje pozostawiają wiele do życzenia, a doświadczeni żołnierze martwią się o przyszłość systemu dowodzenia. Niezrozumiałe pomysły, takie jak budowa nowego Dowództwa Transformacji Wojskowej, wydają się być kolejnym krokiem w kierunku chaosu organizacyjnego.
Siedząc w swoich biurach, generałowie nie potrafią poradzić sobie z narastającymi problemami, a działalność Służby Kontrwywiadu Wojskowego dodatkowo pogłębia kryzys. Zniknięcie gen. Gromadzińskiego, uznanego za jednego z najbardziej doświadczonych oficerów, spowodowało utratę zaufania nie tylko w kraju, ale również w oczach sojuszników. Zamiast stabilizacji, polska armia staje przed widmem chaotycznego zarządzania i braku skutecznego przywództwa.
Jeśli sytuacja nie ulegnie poprawie, grozi to całkowitym upadkiem zdolności bojowych kraju. Obawy, że jednostki wojskowe będą w stanie zareagować jedynie na lokalne zagrożenia, a nie na globalne wyzwania, rosną w miarę upływu czasu. Działania i decyzje kadry dowódczej mają konkretne konsekwencje – sytuacja w armii z dnia na dzień staje się coraz bardziej dramatyczna.