Skuteczna interwencja funkcjonariuszy z komisariatu przy ul. Grunwaldzkiej doprowadziła do zatrzymania 45-letniego mieszkańca Wrocławia, który tego samego dnia włamał się do jednego z lokali przy ul. Nowowiejskiej. Właścicielka, powiadomiona o zdarzeniu przez sąsiada, natychmiast wezwała Policję. Przybyli na miejsce kryminalni ustalili okoliczności przestępstwa i po niespełna godzinie złodziej „podróżował” z nimi do jednostki w radiowozie. W mieszkaniu sprawcy policjanci znaleźli nie tylko skradzione przedmioty, ale również poszukiwaną przez funkcjonariuszy z Ołbina 36-letnią wrocławiankę.
WOJNA Z WŁAMYWACZEM
W ubiegły wtorek policjanci z Wydziału Kryminalnego Komisariatu Policji Wrocław-Śródmieście zareagowali na zgłoszenie o włamaniu i kradzieży w jednym z mieszkań przy ul. Nowowiejskiej. Właścicielka, zawiadomiona przez sąsiada, przekazała funkcjonariuszom szczegóły zdarzenia. Już po niecałej godzinie od przybycia na miejsce złodziej znalazł się w radiowozie, kierując się w stronę komisariatu.
Funkcjonariusze, bazując na posiadanej wiedzy operacyjnej, błyskawicznie wyruszyli w teren w poszukiwaniu sprawcy. Ich praca szybko przyniosła efekty, ponieważ wkrótce zauważyli mężczyznę odpowiadającego rysopisowi włamywacza. Na widok policjantów 45-latek próbował ucieczki, jednak nie miał szans na skuteczną ucieczkę i został zatrzymany. Z asystą kryminalnych wrócił na miejsce swojego zamieszkania.
NIESPODZIEWANA WIZYTA
W mieszkaniu podejrzanego oprócz skradzionych przedmiotów policjanci natknęli się także na 36-latkę, która po wylegitymowaniu okazała się być poszukiwana przez funkcjonariuszy z Ołbina w związku z odbywaniem kary pozbawienia wolności. Takie niespodzianki w policji zdarzają się dość często, ale nie każdemu zdarza się być jednocześnie włamywaczem i towarzyszką w areszcie.
Po dokonaniu błyskawicznych czynności formalnych zatrzymany włamywacz trafił do policyjnego aresztu. Teraz musi stawić czoła konsekwencjom swojej przestępczej działalności, za którą może otrzymać karę nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Choć skradzionego mienia nie można zwrócić, przynajmniej sprawiedliwości stanie się zadość, a włamywacze tym razem mogą odetchnąć z ulgą – za kratkami będzie im trochę trudniej.
mł. asp. Rafał Jarząb
Komenda Miejska Policji we Wrocławiu
Źródło: Polska Policja