Wczoraj, 6 maja, sztabowcy Rafała Trzaskowskiego odwiedzili Sokoły w województwie podlaskim, gdzie prowadzili kampanię wyborczą. Niestety, ich przybycie spotkało się z nieprzyjemną niespodzianką. Nagle w ich kierunku poleciały kurze jaja, co przerodziło się w chaotyczną sytuację. Policja jest w trakcie ustalania okoliczności ataku na działaczy Platformy Obywatelskiej.
INCYDENT NA TARGOWISKU
Na lokalnym targowisku, gdzie od rana trwały działania wyborcze, pojawiła się grupa około dziesięciu agresywnych osób. Napastnicy zakłócili spotkanie, w trakcie którego senator Krzysztof Kwiatkowski oraz działacze PO rozdawali ulotki i zachęcali do głosowania za pomocą megafonu. Sytuacja szybko przerodziła się w nieprzyjemne wyzwiska, a potem w fizyczny atak. Jeden z uczestników został trafiony jajkiem w twarz, a inny uszkodził nagłośnienie kulą ortopedyczną.
REAKCJA POLITYKÓW I POLICJI
– Nasza ekipa, w tym senator Kwiatkowski, została zaatakowana zarówno słownie, jak i fizycznie. Było to niepokojące wydarzenie, choć na szczęście nikt nie odniósł poważnych obrażeń – relacjonował poseł Krzysztof Truskolaski, przewodniczący PO w Podlaskiem, w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Rzecznik podlaskiej policji, Tomasz Krupa, poinformował, że funkcjonariusze zabezpieczyli nagrania z miejsca zajścia i prowadzą czynności mające na celu zidentyfikowanie napastników. Trwają również ustalenia, czy doszło do naruszenia nietykalności cielesnej, czy tylko do znieważenia członków akcji.
– Identyfikacja osób, które brały udział w ataku na sztab wyborczy Rafała Trzaskowskiego, jest w toku – przekazała policja w oficjalnym komunikacie. Czyżbyśmy mieli do czynienia z nowym rozdziałem w polskiej polityce? Z pewnością wydarzenia te wpłyną na nastroje przed nadchodzącymi wyborami.