W piątkowym wydaniu programu „Graffiti” na antenie Polsat News Tomasz Siemoniak, minister spraw wewnętrznych i administracji, skomentował kontrowersyjne przeszukanie klasztoru dominikanów w Lublinie przez policję. Siemoniak podkreślił, że zawsze stoi po stronie policjantów, którzy wykonują swoje obowiązki na podstawie zleceń i dostępnych informacji. „To była akcja mająca na celu znalezienie osoby podejrzanej o poważne przestępstwa” — zaznaczył.
POLICJA WSZYSTKO MA NA ZLECENIE
Incydent miał miejsce 19 grudnia 2024 roku, kiedy to sześciu funkcjonariuszy weszło do klasztoru św. Stanisława na zlecenie Prokuratury Krajowej. Prowincjał polskich dominikanów, ojciec Łukasz Wiśniewski, opisuje, że przeszukanie trwało dwie godziny, a policjanci dokumentowali pomieszczenia zakonne, korzystając nawet z dronów. Cała sytuacja była zaskakująca i bulwersująca dla duchownych, zwłaszcza że, jak zapewnia Wiśniewski, nikt z zakonu nie miał do czynienia z osobą poszukiwaną — Marcinem Romanowskim.
POZNAJ POLITYCZNE TŁO
Romanowski, poseł PiS, jest ścigany listem gończym oraz europejskim nakazem aresztowania z powodu oskarżeń o nadużycia w Funduszu Sprawiedliwości. Tego rodzaju niecodzienne działania policji, według dominikanów, są bezprecedensowe i zasługują na przeciwdziałanie. Prowincjał dominikanów zapowiedział już, że zamierzają złożyć oficjalne zażalenie do Prokuratury Krajowej.
CZY MINISTER SIEMONIAK PRZEPROSI?
Podczas rozmowy w programie „Graffiti” Tomasz Siemoniak został zapytany o to, czy planuje przeprosić dominikanów. Politolog nie wskazał bezpośrednio na taką możliwość, lecz podzielił się swoimi przemyśleniami na temat profesjonalizmu prokuratury: „Prokuratorzy to mądrzy ludzie, którzy przestrzegają przepisów i nie działają złośliwie” — zaznaczył. W tym kontekście można mieć nadzieję, że zrozumienie i współpraca między wszystkimi instytucjami wkrótce zostaną przywrócone.
Cała sytuacja jest nie tylko incydentem z obszaru prawa, ale także istotnym tematem do dyskusji o granicach działania służb mundurowych oraz ich relacji z instytucjami religijnymi. Czy jednak obywatel zorientowany w bieżących sprawach ma prawo oczekiwać, że ściganie przestępców przeprowadza się w sposób rozważny i z szacunkiem dla miejsc świętych?
Źródło/foto: Onet.pl
Paweł Supernak / PAP