Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej oraz potencjalny kandydat Prawa i Sprawiedliwości w nadchodzących wyborach prezydenckich, znalazł się na czołówkach mediów po ujawnieniu informacji przez „Rzeczpospolitą” dotyczących jego relacji z Patrykiem Masiakiem, szerzej znanym jako „Wielki Bu”, byłym członkiem gangu sutenerów, który został skazany za porwanie.
Skandal na Instagramie
Dowody na ich znajomość ujawnił Masiak na swoim profilu na Instagramie, publikując zdjęcia z Nawrockim i dodając komentarz: „Takie tam z prezesem IPN na kawce. Mądrego to zawsze dobrze posłuchać”. Nawrocki przyznał, że zna Masiaka z czasów, gdy sam trenował boks. Ich drogi skrzyżowały się ponownie, gdy Masiak zyskał popularność w sportach walki.
Kontrowersje i wyjaśnienia
Jak zauważyła „Rzeczpospolita”, Masiak był skazany za porwanie i spędził czas w celi dla niebezpiecznych więźniów. Prokuratura wiąże go również z trójmiejskim gangiem sutenerów. W odpowiedzi na zarzuty Nawrocki wystosował oświadczenie, w którym potwierdził, że zna „Wielkiego Bu” z ringu bokserskiego. Zaznaczył, że ich ostatnie spotkanie miało miejsce, gdy Masiak już „rozpoczął nowe życie”.
Nawrocki podkreślił, że podczas ich spotkania w Warszawie podarował Masiakowi książkę, zachęcając go do stawania się lepszym człowiekiem oraz promowania pozytywnych wartości w swoim środowisku. „Gdy spotkaliśmy się na Lechii w 2024 r., był już gwiazdą sportów walki. Gwiazdą na wolności, chłopakiem po przejściach, który rozpoczął nowe życie” – napisał Nawrocki w obszernym komentarzu zamieszczonym na X.
Czytaj więcej:
Źródło/foto: Onet.pl
Andrzej Jackowski / PAP