„`html
Przekonanie, że „co się odwlecze, to nie uciecze”, tym razem spełniło się w dość dramatyczny sposób. 25-letni mieszkaniec Szczecina, podejrzewany o oszustwo internetowe, dostarczył kolejny dowód na to, że złudzenia związane z bezpieczeństwem w sieci mogą być zgubne. Jego ofiara, sprzedając obuwie, straciła na tym interesie ponad 31 tysięcy złotych. Policja z Wroniek nie ustąpiła jednak, a efektem ich działań były zarzuty postawione mężczyźnie, który teraz będzie musiał zmierzyć się z konsekwencjami swojego czynu.
OSTROŻNOŚĆ W SIECI
Cała historia rozpoczęła się pod koniec 2022 roku, kiedy to na Komisariat Policji we Wronkach wpłynęło zawiadomienie od jednej z mieszkanek, która padła ofiarą oszustwa. Kobieta wystawiła na sprzedaż swoje buty, co szybko przyciągnęło uwagę złodzieja. Niedługo potem otrzymała wiadomość od rzekomego kupca, który poprosił ją o numer telefonu. To był dopiero początek manipulacji, która doprowadziła ją do utraty znacznej sumy pieniędzy.
JAK DOSZŁO DO OSZUSTWA?
Po nawiązaniu kontaktu, kobieta otrzymała SMS z linkiem oraz przeprowadziła rozmowę z fałszywym telemarketerem, który instrukcje dotyczące „uzyskania zapłaty” prezentował w sposób przekonujący. Po kliknięciu w przesłany link, kobieta nieświadomie udostępniła swoje dane karty oraz kody autoryzacyjne z aplikacji bankowej. Tak prosta, a zarazem tragiczna pomyłka kosztowała ją więcej niż mogła sobie wyobrazić.
POLICJANCI NA TROPIE
Po przeprowadzeniu skomplikowanego śledztwa, które obejmowało żądanie zwolnienia z tajemnicy bankowej i telekomunikacyjnej, policjanci natrafili na trop podejrzanego. Dzięki ich determinacji i skrupulatnej pracy, udało się zgromadzić solidny materiał dowodowy. Ostatecznie, twarz prawdziwego oszusta… zmaterializowała się jako 25-letni mieszkaniec Szczecina.
SPRAWIEDLIWOŚĆ WEZWANA DO PORZĄDKU
W wyniku współdziałania z policjantami z lokalnych jednostek, podejrzany nie miał już drogi ucieczki. Ostatnio usłyszał zarzuty dotyczące bezprawnego uzyskania informacji, oszustwa internetowego oraz kradzieży z włamaniem. Co ciekawe, mężczyzna przyznał się do winy i zadeklarował chęć naprawienia wyrządzonej szkody. Ciekawe, czy słowa te wezmą się w końcu w czyn.
Obecnie sprawa trafiła do prokuratury, która ma skierować ją do sądu. Jak potoczą się dalsze losy oszusta? Czas pokaże, a my, jako społeczeństwo, możemy jedynie żywić nadzieję, że podobne incydenty będą coraz rzadsze.
st. asp. S. Chuda/MM
„`
Źródło: Polska Policja