W całym kraju trwają kontrole przeprowadzane przez Inspekcję Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, dotyczące oznakowania, opakowania i sposobów dystrybucji tzw. „alkotubek”. Przemysław Rzodkiewicz, szef tej instytucji, zapewnił, że produkt ten praktycznie już nie występuje w obrocie handlowym. Chwalił również obywateli za ich działania przeciwko sprzedaży alkoholu w saszetkach.
Sukces społeczeństwa
Rzodkiewicz zauważył, że reakcja społeczeństwa na pojawienie się alkoholu w tubkach była godna pochwały. „To sukces całego naszego społeczeństwa” – stwierdził, dodając, że media, eksperci, dziennikarze i rząd zareagowali błyskawicznie na ten problem.
Kontrole w sklepach
Przemysław Rzodkiewicz podkreślił, że produkt został wycofany z wielu sklepów. „Dzisiaj tego produktu w zasadzie nie ma w obrocie” – powiedział, zaznaczając, że kontrole będą kontynuowane. „Nie odpuszczamy, będziemy trzymać rękę na pulsie” – dodał.
Alkohol w saszetkach a inni
Rzodkiewicz przyznał, że Polska nie była pierwszym krajem, który wprowadził te kontrowersyjne produkty. „Dwa lata temu wprowadzono je w Nigerii i Tanzanii, gdzie również spotkały się z negatywną reakcją i zakazem handlu” – poinformował.
Walka z nieodpowiednim marketingiem
Szef IJHARS ocenił, że koncept tych tubek jest złym pomysłem, który sprzyja problemom alkoholowym. „Nie zgadzamy się na takie pomysły marketingowe w naszym kraju” – zapewnił.
Reakcja producenta
W odpowiedzi na kontrowersje, firma OLV, producent alkoholu w saszetkach, ogłosiła, że wycofuje swoje produkty z rynku i wstrzymuje ich produkcję. „Przepraszamy za sytuację” – czytamy w oficjalnym oświadczeniu. Minister zdrowia Izabela Leszczyna podjęła natomiast decyzję o odwołaniu dyrektora Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom.
Wnioski na przyszłość
Cała sytuacja pokazuje, jak ważne są reakcje społeczne w obliczu kontrowersyjnych produktów. Liczymy na kolejne kroki, które zabezpieczą nas przed podobnymi przypadkami w przyszłości.
Źródło/foto: Polsat News