W odpowiedzi na zarzuty ze strony marszałka Sejmu Szymona Hołowni, autorka artykułu w „Newsweeku” Renata Kim stwierdziła, że nie napisała, iż Hołownia jest absolwentem Collegium Humanum. Dodała, że jego oskarżenia o kłamstwo paradoksalnie potwierdzają jej wcześniejsze ustalenia. Kim poinformowała, że w publikacji z 28 listopada jasno zaznaczone było, że Szymon Hołownia „studiował” na tej uczelni i wyraziła zaskoczenie brakiem przeprosin ze strony partii Polska 2050.
Kontrowersje wokół Collegium Humanum
W środę „Newsweek” opublikował informację, że Szymon Hołownia był jednym ze studentów Collegium Humanum, co wzbudziło dyskusję na temat jego edukacyjnego tła. Już tego samego dnia partia Polska 2050 odniesła się do publikacji, komentując, że zarzuty Hołowni nie mają podstaw. Kim podkreśliła, że ze źródeł dowiedziała się, iż polityk był studentem uczelni, choć nie oznacza to, że regularnie uczestniczył w wykładach.
W artykule zwrócono uwagę na dokumenty związane z przyjęciem na studia, które Szymon Hołownia musiałby podpisać, aby formalnie zostać studentem. Kim wspomniała o szczegółach dotyczących umowy między uczelnią a kandydatami na studentów, co wydaje się kluczowe w kontekście postawionych zarzutów.
Oświadczenie Hołowni
W czwartek w Sejmie Szymon Hołownia szczegółowo odniósł się do tej sprawy, zaznaczając, że choć w 2020 roku planował kontynuację studiów w zakresie psychologii, ostatecznie się na to nie zdecydował. Wyraził także zaniepokojenie nieprawidłowym wykorzystaniem jego danych osobowych oraz zasugerował możliwość podjęcia kroków prawnych przeciwko pomówieniom.
Hołownia stwierdził, że Michał Kobosko, obecny eurodeputowany, jedynie pomógł mu w złożeniu dokumentów, a on sam, ze względu na inne obowiązki, zrezygnował z ukończenia studiów. Jego partia w oświadczeniu stanowczo zaprzeczyła, jakoby Hołownia kiedykolwiek studiował na Collegium Humanum, podkreślając, że jedynym dowodem jego łączenia z tą uczelnią jest wcześniejsze rozważanie podjęcia nauki.
Sytuacja wokół Collegium Humanum oraz studiów Szymona Hołowni wywołała szeroką debatę, a kontrowersje nadal budzą emocje w przestrzeni publicznej. Ciekawe, co przyniesie rozwój w tej sprawie oraz jakie kroki podejmie marszałek Sejmu w odpowiedzi na zarzuty i medialne doniesienia.
Źródło/foto: Interia
