W Szwajcarii doszło do tragicznego zdarzenia, w którym 39-letni Jan K., Polak pracujący jako dozorca w budynku, został zastrzelony. W wyniku incydentu ranna została również jego siedmioletnia córka, która była świadkiem całego wydarzenia. Dziewczynka trafiła do szpitala, ale jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Sprawcą tego tragicznego incydentu jest prawdopodobnie 40-letni Szwajcar, sąsiad Polaka.
Do zdarzenia doszło w miejscowości Wohlen w niedzielę nad ranem, gdy mieszkańców budynku zaalarmowały odgłosy strzałów z jednego z mieszkań. Sahariar Rivu, który również usłyszał krzyki, opowiedział, że natychmiast zorientował się, iż coś złego się stało i w zaniepokojeniu wyszedł na korytarz.
Po przybyciu na miejsce policjanci zabezpieczyli ślady oraz aresztowali podejrzanego. Ofiarą okazał się być Jan K., a jego córka została także ranna w wyniku strzelaniny. W rozmowie z portalem Blick jedno z osób wspomniało, że kiedy zobaczył dozorcę leżącego na podłodze obok swojej córki, wiedział, że mężczyzna nie żyje.
W mieszkaniu obok przebywała również żona Jan K. oraz ich syn, którzy byli wstrząśnięci sytuacją. Śledczy ustalają okoliczności tego tragicznego wydarzenia, które zaszło w kontekście wcześniejszych konfliktów i awantur między sąsiadami. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie śmierci Polaka oraz rany jego córki, która musiała być świadkiem zbrodni dokonanej na jej ojcu.
Źródło/foto: Polsat News