W ubiegłym tygodniu Kraków stał się areną dramatycznych zdarzeń, które wstrząsnęły mieszkańcami. Po intensywnym pościgu policji zatrzymano dwóch mężczyzn, których jednak niewielu łączyło z incydentem w centrum miasta. Oto, co udało się ustalić.
PROBLEMY ZA KÓŁKIEM
Mowa tu o 34-letnim Ukraińcu oraz 24-letnim Kazachu. Obaj zostali zwolnieni, a eksperci potwierdzili, że nie mają nic wspólnego ze strzelaniną, która miała miejsce w samym sercu Krakowa. Zatrzymanie ich miało miejsce po tym, jak świadek zauważył uzbrojonych mężczyzn w zaparkowanym fordzie mondeo. Sytuacja była na tyle poważna, że natychmiast wezwano policję.
DESPERACKI POŚCIG
Funkcjonariusze, gdy przystąpili do legitymowania trio w fordzie, zostali ostrzelani. Odpowiedzieli ogniem, co zapoczątkowało niebezpieczny pościg. Mężczyźni zdołali uciec, porzucając pojazd przy ulicy Sarego. W mieście wybuchła panika; mieszkańcy zostali ostrzeżeni i wezwani do pozostania w domach, a ulice zalały jednostki policji w pełnym rynsztunku.
RANNA OFIARA
W piątek okazało się, że w krakowskim szpitalu wojskowym przebywa 26-letni Gruzin, który odniósł ranę postrzałową głowy. Mężczyznę znaleziono przy ulicy Stradomskiej, w pobliżu miejsca, gdzie porzucono forda mondeo. Jego stan zdrowia był krytyczny, jednak teraz wygląda na to, że wraca do normy po przeprowadzonej operacji neurochirurgicznej.
ZAUFANIE INSTYTUCJI
Prokurator Mariusz Boroń z Prokuratury Okręgowej w Krakowie poinformował, że zarówno Ukrainiec, jak i Kazach zostali zwolnieni, ponieważ nie byli pasażerami forda. Dodał, że 24-latek sprzedał samochód 9 grudnia jednemu z poszukiwanych. Sprawcy tej strzelaniny są już znani śledczym, a ich zatrzymanie to tylko kwestia czasu.
PRAWDOPODOBNY KIEROWCA
Udział Gruzina w tej dramatycznej akcji również budzi wiele pytań. Prokurator zaznaczył, że to on najprawdopodobniej siedział za kierownicą forda mondeo, ale ze względu na stan zdrowia, przesłuchanie nie jest aktualnie możliwe. Sprawa jest nadzorowana przez funkcjonariuszy w szpitalu.
ŚLEDCZY WCIĄŻ BADAJĄ
Nie jest jeszcze jasne, czy rana głowy Gruzina mogła być skutkiem policyjnej kuli. Śledczy przyznają, że takie spekulacje będą podlegać szczegółowemu zbadaniu. Kraków znowu musiał zmierzyć się z brutalnością ulicznego życia, a policja, mimo zaangażowania, wciąż poszukuje odpowiedzi na wiele pytań, które krążą wokół tej zagadkowej strzelaniny.