Dzisiaj jest 27 listopada 2024 r.
Chcę dodać własny artykuł

Stanisław Mikulski – życie pełne tragedii i walki z losem

Na ekranach pojawiał się jako twardziel – niemiecki agent Abwehry, który z pistoletem w ręku wychodził zwycięsko z niemal każdej opresji. Stanisław Mikulski na zawsze zapisał się w pamięci widzów jako Hans Kloss z kultowego serialu „Stawka większa niż życie”. Jednak za tym wizerunkiem krył się osobisty dramat aktora. 27 listopada minie 10 lat od jego śmierci.

Od sukcesu do przekleństwa

Dla Stanisława Mikulskiego (†85), który zmarł 27 listopada 2014 roku, „Stawka większa niż życie”, z premierą 10 października 1968 roku, stała się zarówno trampoliną do olbrzymiej popularności, jak i przekleństwem. Zyskał sławę jako aktor jednej roli, mimo że jego talent objawił się w wielu znakomitych kreacjach, takich jak rola Smukłego w „Kanale” Andrzeja Wajdy, kapitana Sowińskiego w „Skąpanych w ogniu”, czy Pana Tomasza N.N. w „Panu samochodziku i Templariuszach”.

Pod presją sławy

Intensywna popularność oraz natręctwo fanów Hansa Klossa sprawiły, że aktor pragnął chronić swoją prywatność oraz bliskich. Dlatego mało kto wie, że Stanisław Mikulski trzykrotnie stawał na ślubnym kobiercu. Po raz pierwszy w 1954 roku, gdy w teatrze im. Osterwy w Lublinie poznał 19-letnią Wandę, z którą się ożenił. Początkowo będąc szczęśliwym małżeństwem, z czasem oddalili się od siebie, co aktor przypisał swojej nadmiernej nieobecności w domu. „Zacząłem rzadko bywać w domu, a nieobecność męża źle wpływa na małżeństwo” – napisał w autobiografii „Stanisław Mikulski. Niechętnie o sobie”.

Trudne rozstania

Pomimo narodzin syna Piotra małżeństwo Mikulskich zakończyło się rozwodem po 12 latach. „Rozwód z Wandą otrzymaliśmy bez orzeczenia o winie w 1966 roku. Nie wiem, może to moja wina, może Wandy. Tak się układają losy” – zwierzał się w biografii. W 1967 roku, podczas realizacji „Stawki większej niż życie”, spotkał Jadwigę, kostiumolog, i to była prawdziwa miłość. Niestety, ich szczęście nie trwało długo, bowiem ich upragniony syn zmarł kilka godzin po porodzie, co załamało aktora.

Walki z chorobą

W połowie lat 70. Mikulski usłyszał kolejną tragiczną wiadomość – jego żona Jadwiga zaczęła cierpieć na poważną chorobę. „O samej chorobie dowiedzieliśmy się później, a nazywała się ziarnica. Jest rzadka, częściej dotyka mężczyzn, a obecnie – uleczalna. Wtedy jednak mówiono, że to kwestia trzech lat i… koniec” – pisał w autobiografii aktor. Mikulski dwoił się i troił, aby wesprzeć swoją żonę w walce z chorobą, jednak finalnie, po dwóch latach walki, Jadwiga zmarła w styczniu 1985 roku. Aktor przez blisko rok nie odnajdywał się w rzeczywistości, a skończony dom, który miał być prezentem dla niej, sprzedał, by nie kojarzył mu się z tragicznymi wydarzeniami.

Nowa miłość w Moskwie

Trzy lata później Mikulski znalazł się w Moskwie, gdzie poznał Małgorzatę, nauczycielkę muzyki w szkole przy polskiej ambasadzie. „To jest największy mój życiowy sukces. Żadne ośrodki, seriale, nic. Ona jest dla mnie nagrodą za wszelkie przykrości, jakie zesłał mi los” – mówił szczęśliwy aktor. Mimo różnicy wieku wynoszącej 23 lata, ich związek przetrwał, a oni sami stali się przykładem, że miłość potrafi pokonać wszelkie przeszkody.

Stanisław Mikulski przeszedł przez życie niczym twardziel w filmie, jednak za zasłoną twardej postawy kryły się liczne dramaty oraz niepowodzenia. Jego historia jest dowodem na to, że nie zawsze sukces zawodowy idzie w parze z osobistym szczęściem.

Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie