Jan Tomaszewski trafił do szpitala we wtorek, o czym poinformował „Super Express”. Legendarny bramkarz poczuł się źle i wymagał interwencji medycznej. Skontaktowaliśmy się z nim, aby zapytać o jego stan zdrowia. Na szczęście, nie ma powodów do niepokoju. Były bramkarz zapewnia, że czuje się dobrze i z niecierpliwością czeka na piątkowy mecz Portugalia – Polska w ramach Ligi Narodów UEFA.
Kibice byli zaniepokojeni stanem zdrowia Tomaszewskiego, który ma 76 lat. Na szczęście był to tylko drobny incydent.
Po rozmowie z legendą futbolu można było wyczuć jego optymizm. Tomaszewski wyjaśnił, że to jedynie chwilowy spadek energii. – Miałem lekkie problemy z ciśnieniem. Zła pogoda miała na to wpływ, a ja trochę przesadziłem. Musiałem wynieść z domu kilka cięższych rzeczy, w tym materac ze stelażem. Może też zapomniałem, ile mam lat – żartuje Jan.
W szpitalu spędził kilka godzin, gdzie otrzymał odpowiednią opiekę. – Dostałem kroplówkę i teraz czuję się jak młody Bóg! Bardzo dziękuję personelowi medycznemu – dodał z uśmiechem.
Tomaszewski nie może doczekać się piątkowego spotkania reprezentacji. Biało-Czerwoni w Porto zagrają z Portugalią.
– To silna drużyna, to prawda. Ale czy my jesteśmy słabsi? Oczywiście brak Roberta to duża strata, jednak jestem optymistą i wierzę, że w piątek o 22 atmosfera będzie bardzo dobra – powiedział były bramkarz.
Michał Głuszniewski.