Wim Fissette, trener Igi Świątek, odniósł się do nadchodzącego Australian Open. Belg zauważył, że udział w United Cup, gdzie Polska zdobyła drugie miejsce, stanowił solidne przygotowanie do pierwszego wielkoszlemowego turnieju w tym roku. Dodał również, że stan zdrowia wiceliderki światowego rankingu jest na czołowej pozycji, choć w ostatnich meczach występowała z opatrunkiem na nodze.
Dobre rozpoczęcie sezonu
Iga Świątek rozpoczęła sezon bardzo obiecująco. Wraz z drużyną narodową awansowała do finału United Cup, gdzie ulegli Amerykanom wynikiem 1:2. Należy jednak zauważyć, że opatrunek na nodze Igi budził pewne obawy wśród kibiców. Trener Fissette podzielił się z PAP informacjami na ten temat.
Zmęczenie i regeneracja
— To efekt kumulacji zmęczenia. Iga była bardzo wyczerpana podczas tego turnieju, a jej mięśnie wymagały odpoczynku. Podczas meczu z Brytyjką Katie Boulter poprosiła o opatrunek, który nosiła również w kolejnym spotkaniu. W finale z kolei miała go na sobie w drugim secie. Teraz kluczowe dla niej jest regenerowanie sił — przyznał belgijski szkoleniowiec.
— W Sydney mogliśmy zaobserwować, że jest gotowa by konkurować z najlepszymi. W najbliższych dniach musimy się skupić na odpoczynku, zarówno fizycznym, jak i psychicznym. United Cup był też dużym obciążeniem mentalnym, ponieważ Iga stawiała przed sobą wysokie wymagania i działała pod presją — dodał Fissette.
Skrócony okres przygotowawczy
Belgijski trener przyznał, że przygotowania do sezonu z Igą były najkrótsze w jego karierze, trwały zaledwie około 15 dni. — Zdołaliśmy skupić się na kilku szczegółach, choć w tak krótkim czasie trudno wprowadzić znaczące zmiany. Kluczowe było ustalenie kierunku, w którym chcemy podążać razem — stwierdził Fissette.
W chwili obecnej Fissette jest zadowolony z występów Świątek w Sydney, zauważając poprawioną komunikację między sobą a zawodniczką. — To była wspaniała okazja, by lepiej ją zrozumieć — podkreślił.
Refleksje po finale United Cup
Nie krył jednak rozczarowania po porażce w finale United Cup, zauważając, że Iga jakoś nie była w stanie osiągnąć lepszego poziomu w meczu z Coco Gauff. — Coco zagrała wyjątkowo dobrze, stawiając poprzeczkę bardzo wysoko. Po meczach z Czeszką Karoliną Muchovą i Brytyjką Katie Boulter Iga była zmęczona i to kumulowanie się zmęczenia wpłynęło na jej występ w finale. Widać było, że jest wyczerpana — dodał trener.
Dla Fissette kluczową sprawą jest, że Iga podeszła do turnieju z pełną determinacją. — Chciała wygrać i to było dla niej najważniejsze, nawet gdy pytałem ją, czy potrzebuje odpoczynku, zawsze odpowiadała, że nie. To był intensywny tydzień, wymagający mecz z najlepszymi zawodniczkami, ale Iga dała z siebie wszystko — zakończył belgijski trener.
Z niecierpliwością czekamy na Australian Open, który startuje 12 stycznia. W zeszłym roku Iga zakończyła rywalizację w Melbourne już w trzeciej rundzie. Czy tym razem uda jej się sięgnąć po więcej? To z pewnością pytanie, które nurtuje fanów na całym świecie.
