Kiedy osiemdziesiąt lat temu Sowieci zajmowali Górny Śląsk, wierzyli, że przejmują tereny zamieszkałe przez wrogich Niemców. W ciągu kolejnych miesięcy miały miejsce masowe grabieże, podpalenia, zniszczenia przemysłu, a także brutalne gwałty, rozstrzeliwania i przesiedlenia.
DEPORTACJE I ZBRODNIE
W latach 1944-1945 deportacje z polskich ziem do ZSRR dotknęły ponad 200 tys. osób. Wśród nich znajdowała się ludność z regionów, które wcześniej były pod panowaniem niemieckim, a także żołnierze Armii Krajowej i ich rodziny. W 2021 roku IPN opublikował „Księgę aresztowanych, internowanych i deportowanych z Górnego Śląska do ZSRR w 1945 r.”, zawierającą biogramy 46 tys. osób, jednak szacunki mówią o co najmniej 90 tys. przesiedlonych Ślązaków.
W lutym 1945 roku, podczas konferencji w Jałcie, Józef Stalin uzgodnił z sojusznikami możliwość wyzysku Niemców jako darmowej siły roboczej. W tym okresie wprowadzono dyrektywę mobilizacji obywateli Rzeszy w wieku od 17 do 50 lat do przymusowej pracy na terenie ZSRR.
ARESZTOWANIA I ŁAPANKI
Na Górnym Śląsku aresztowania trwały od lutego do kwietnia, obejmując zarówno dawną rejencję opolską, jak i przedwojenne województwo śląskie. Najciężej poszkodowani byli pracownicy przemysłu z Bytomia, Gliwic i Zabrza, którzy przed wywózką do Donbasu, Mińska czy Kazachstanu zatrzymywani byli w obozach NKWD w Łabędach, Mysłowicach i Oświęcimiu. Często stosowano odpowiedzialność zbiorową; decydowały wiek i kwalifikacje do pracy, a nie narodowość. Wiele osób, które opierały się nowym władzom, zasiadały na volkslistach lub były spokrewnione z Niemcami, trafiło w ręce oprawców.
Wielu zatrzymanych szło z przekonaniem, że będą pracować przy usuwaniu szkód wojennych. W rzeczywistości, stali się „żywymi reparacjami”, zmuszonymi do niewolniczej pracy na Wschodzie.
HISTORIE PRZESIEDLENIEM
W lutym 1945 roku w Górnośląskim regionie na budynkach pojawiły się czerwone plakaty, wzywające mężczyzn w wieku od 17 do 50 lat do stawienia się w punktach zbiórek. Często sami się zgłaszali, lękając się zsyłki na Sybir. Sowieci, dążąc do jak najszybszego zgromadzenia robotników, przeprowadzali łapanki w kopalniach i na terenach wiejskich.
Alfred G., deportowany w marcu 1945 roku, pracował w kopalni węgla kamiennego „Bobrek” w Bytomiu. Po niespodziewanym zatrzymaniu setek górników, przewieziono ich pieszo do Gliwic, a następnie załadowano do wagonów towarowych. Większość deportowanych trafiła do Donieckiego Zagłębia Węglowego, gdzie warunki pracy były skrajnie trudne.
ŻYCIE W OBOZIE
Gerard M. został deportowany do Karagandy, gdzie wspomina swój pobyt w barakach z gliny. Przytaczane przez niego opowieści ukazują wstrząsające warunki życia, głód, wycieńczenie i wysoką śmiertelność w obozie. Osoby z biegunką były bici i umierały z niedożywienia, podczas gdy reszta musiała zmagać się z brutalnością oraz chorobami endemicznymi.
Przykładowo, w kuchni podawano zupę sporządzaną wyłącznie z solonych warzyw i wody, co nie wystarczało, by zaspokoić potrzeby żywieniowe więźniów. W obozie ginęły setki osób, a miejsce ich pochówku bywało jedynie zasypywanym piaskiem dołem wykopanym przez innych zesłańców.
PO WOJNIE I POWRÓT DO DOMU
Po zakończeniu wojny warunki w obozach nie ulegały poprawie, a w połowie 1945 roku niektórzy więźniowie musieli chodzić boso. Zjawisko to było wynikiem niewłaściwego traktowania, braku jakichkolwiek udogodnień, a ponadto zrujnowanej infrastruktury.
Wiele lat po wojnie, w 1950 roku, jedynie 20 proc. deportowanych wróciło do domów. Długotrwały proces starań o powroty wywiezionych został dodatkowo skomplikowany przez twierdzenia Sowietów, że w obozach przebywali wyłącznie Niemcy.
PAMIĘĆ O TRAGEDII GÓRNOŚLĄSKIEJ
W Katowicach powstały ogródki działkowe o nazwie „Wyzwolenie”, a nieopodal znajduje się cmentarz żołnierzy sowieckich. Wyzwolenie to jednak nie tylko triumf, lecz również tragedia o tragicznych konsekwencjach, znana jako Tragedia Górnośląska. Po upadku komunistycznego reżimu zbrodnie te zaczęto upamiętniać. Ostatnim świadectwem tych bolesnych wydarzeń jest pomnik – wagon towarowy, znany na Śląsku jako „krowiok”, stawiający czoła zbrodniczym praktykom tamtego okresu.
Źródło/foto: Onet.pl, AFP