Piotr Schab i Przemysław Radzik mogą stracić swoje sędziowskie immunitety. Prokuratura Krajowa złożyła odpowiednie wnioski do Izby Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego, wskazując na działania obydwu sędziów, które miały polegać na bezprawnym niedopuszczaniu Igora Tuleyi do orzekania. Adam Bodnar, były członek zespołu, zauważył, że obaj powinni stanąć przed wymiarem sprawiedliwości.
Wnioski w sprawie sędziów
Obaj sędziowie, będący przedmiotem tych wniosków, pracowali w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie, a Radzik pełnił wcześniej funkcję wiceprezesa warszawskiego Sądu Okręgowego. Sprawa koncentruje się na odmowie dopuszczenia sędziego Tuleyi do pełnienia obowiązków sędziowskich, co miało miejsce w listopadzie 2020 roku, kiedy to decyzją Izby Dyscyplinarnej SN Tuleya został zawieszony i stracił immunitet.
Zarzuty wobec sędziów
Minister sprawiedliwości stwierdził, że Schab i Radzik powinni ponieść odpowiedzialność za swoje działania, które naruszyły zarówno interes publiczny, jak i prywatne prawa Igora Tuleyi. Prokuratura postawiła im zarzut nieuzasadnionej odmowy pozwolenia Tuleyi na pracę jako sędzia Sądu Okręgowego, powołując się na uchwałę SN z 18 listopada 2020 roku.
Decyzje w zespole
Obaj sędziowie mieli działać w porozumieniu, działając jako prezes i wiceprezes Sadu Apelacyjnego w Warszawie, gdy w dniu 8 sierpnia 2022 roku cofnęli decyzję prezesa warszawskiego Sądu Okręgowego o przywróceniu Tuleyi do orzekania, co według śledczych stanowiło przekroczenie uprawnień oraz działanie na szkodę interesu publicznego i prywatnego.
Nowe zarzuty dla Radzika
Dodatkowo, Przemysław Radzik jest również oskarżany o to, że nie wyraził zgody na dodatkowe zajęcia dla Tuleyi, gdy pełnił funkcję wiceprezesa. Sędzia Tuleya został wówczas pozbawiony możliwości prowadzenia zajęć dydaktycznych, co według prokuratury stanowiło uporczywe naruszenie jego praw pracowniczych, w tym również odmowę przyznania urlopu wypoczynkowego.
W celu postawienia sędziów przed odpowiedzialnością karną konieczna jest zgoda odpowiedniego sądu dyscyplinarnego. Prokuratura złożyła wnioski do Izby Odpowiedzialności Zawodowej, która nie jest uznawana przez część środowiska prawnego, co dodatkowo komplikuje sytuację.
Źródło/foto: Interia
