W programie „7. Dzień Tygodnia w Radiu Zet” emocje sięgnęły zenitu, gdy poseł PiS Michał Wójcik skomentował słowa premiera Donalda Tuska na temat raportu dotyczącego wpływów rosyjskich w Polsce. Tusk określił Macierewicza jako symbol zdrady, a Wójcik nie omieszkał odpowiedzieć na te zarzuty z przekonaniem i werwą.
Odpowiedź na zarzuty
— To typowa publicystyka i populizm — grzmiał Wójcik, nie szczędząc pochwał dla Antoniego Macierewicza, który w jego oczach jest patriotą. Polityk PiS sugerował, że Tusk powinien lepiej zapoznać się z życiorysem swojego przeciwnika, zanim rzuci oskarżenia, które według niego jedynie podgrzewają dyskusję w kraju. Wówczas prowadzący program, Andrzej Stankiewicz, postanowił wtrącić się do dyskusji.
Kto płaci za cyrk?
Błyskotliwa wymiana zdań nabrała tempa, gdy Wójcik przypomniał, że to podatnicy ponoszą koszty politycznych gier. — Za ten cyrk płacicie wy, drodzy państwo — emocjonował się. Stankiewicz, wyczuwając okazję do riposty, przypomniał, że także de facto raport, o którym mówili, został sfinansowany z budżetowych pieniędzy, co wywołało u Wójcika jeszcze większe zapotrzebowanie na argumenty.
Czy są dowody?
Kiedy rozmowa zeszła na temat wydatków związanych z pracą różnych komisji, Bartosz Arłukowicz wtrącił, że podkomisja smoleńska kosztowała Skarb Państwa 81 milionów złotych. Dla Wójcika to nie był jedyny temat do obrony. Twierdził, że zarzuty o niezrozumienie jego argumentów są absurdalne. Stankiewicz zadał jednak kluczowe pytanie — czy Wójcik zapoznał się z raportem MON, który wskazywał na nieprawidłowości w działaniach Macierewicza oraz fałszowanie dokumentów.
Uniki i pytania bez odpowiedzi
Wójcik starał się ominąć konkretne pytania prowadzącego, wskazując na komunikaty Prokuratury Krajowej, twierdząc, że śledztwo wciąż się toczy i żadna z hipotez nie została odrzucona. Reakcja Stankiewicza była natychmiastowa — zauważył, że przez lata prowadzone były prośby o dowody, które nigdy nie dotarły do prokuratury, co wywołało konsternację, a także sprzeczki między politykami.
— Pan, jako przedstawiciel PiS, powtarza te same frazy, a w międzyczasie pytam o konkretne dokumenty i materiały — podkreślił Stankiewicz, rozczarowany brakiem merytorycznej odpowiedzi.
Apel do publiczności o koniec politycznego cyrku
W końcówce debaty Arłukowicz zaapelował o porzucenie chaotycznych interpretacji działań Macierewicza, zaznaczając, że patriotyzm nie może być przykrywką dla szkodników w kraju. Podsumowując, ostatecznie wezwał do zakończenia „chochołowego tańca”, sugerując, aby przemyśleć, kto naprawdę przyczynia się do degradacji Polski.
Publiczna dyskusja z pewnością jeszcze się nie skończy. Zamiast końca sporów, widocznie czeka nas więcej teatralnych potyczek.`
Źródło/foto: Onet.pl