Robert Fico, premier Słowacji, po spotkaniu z Władimirem Putinem w Moskwie 22 grudnia, zniknął z życia publicznego. Od tamtej pory nie było wiadomo o jego miejscu pobytu, co budziło spekulacje w słowackich mediach. Prezydent Peter Pellegrini utrzymywał, że ma informacje na temat lokalizacji Fico, ale ich nie ujawniał. Tajemniczy zniknięcie premiera przyciągnęło uwagę dziennikarzy śledczych, a jeden z nich, Szabolcs Panyi, podejrzewa, że Fico może być w Hanoi, Wietnamie, w luksusowym hotelu.
Gdzie jest Fico?
Po spotkaniu premier Słowacji ograniczył swoją obecność w sieci do zaledwie dwóch nagrań, co jeszcze bardziej podsyciło zainteresowanie mediów. Gazeta „Sme” poinformowała, że prezydent Pellegrini zna miejsce pobytu Fico, ale nie zamierza tego ujawniać. Z kolei służby prasowe prezydenta potwierdziły, że ich zadaniem nie jest komentowanie tego, gdzie przebywa szef rządu.
Luksusowy pobyt za wysoką cenę
Interesującym elementem całej sytuacji jest fakt, że w momencie wstrzymania tranzytu rosyjskiego gazu przez Ukrainę, Fico opublikował wspomniane wcześniejsze nagrania. Z ich analizy wynika, że mogły być nagrane w pięciogwiazdkowym hotelu Capella w Hanoi, gdzie koszt noclegu wynosi około 25 tysięcy złotych. To nie umknęło uwadze opozycji, a lider partii Postępowa Słowacja, Michal Szimeczka, zapowiada działania mające na celu ujawnienie wydatków premiera związanych z jego pobytem w hotelu.
Nieudane próby kontaktu
Słowaccy dziennikarze podjęli próbę skontaktowania się z obsługą hotelu Capella, licząc na połączenie z apartamentem, w którym rzekomo znajduje się Fico. Niestety, nikt nie odebrał telefonu, a pracownicy recepcji zasugerowali, że premier najprawdopodobniej nie był obecny w swoim pokoju. Cała sytuacja pełna jest ironii i zawirowań, a dalszy rozwój wydarzeń z pewnością przyciągnie jeszcze większą uwagę mediów oraz opinii publicznej.