Wybory prezydenckie w Polsce nabierają tempa, a Bartosz Bocheńczak, szef sztabu Sławomira Mentzena, nie szczędzi mocnych słów wobec konkurentów. W rozmowie z Onetem podkreśla, że Mentzen jest prawdziwym fighterem, który „walczy do końca”, a jego konkurent z PiS, Karol Nawrocki, nie ma szans w politycznym ringu. Krytyka skierowana jest również w stronę Szymona Hołowni, któremu Bocheńczak zarzuca niemożność spełnienia wyborczych obietnic.
KIM JEST KANDYDAT?
W opinii Bocheńczaka, aby Sławomir Mentzen miał szansę na wejście do drugiej tury, musi przekonać wyborców PiS. Argumentuje, że jego kandydatura to naturalny wybór dla tych, którzy chcą uniknąć dominacji Donalda Tuska. „Mentzen nie jest kandydatem z przeszłości, ale wizjonerem, który zna wyzwania współczesności” – przekonuje.
Co jednak z planem przyciągnięcia wyborców PiS w pierwszej turze? „Mentzen to jak bulterier, który wykorzysta każdą okazję, by pokazać swoje umiejętności. Nawrocki ma problemy z przekonaniem wyborców, co nie ułatwi mu sprawy” – mówi Bocheńczak, zaznaczając, że wszyscy zwolennicy PiS będą głosować przeciw Trzaskowskiemu.
REPREZENTACJA PRAWICY
W obliczu pytania o Szymona Hołownię, Bocheńczak pozostał sceptyczny. „Hołownia przez rok stał się przystawką Donalda Tuska, a jego obietnice okazały się tylko mrzonką.” Uważa, że wyborcy Trzeciej Drogi mogą być zniechęceni i zwrócić się w stronę Mentzena, który rzekomo reprezentuje ich dążenia do zmiany.
NOWE HASŁA, NOWE STRATEGIE
Obecny przekaz kampanii Mentzena koncentruje się na idei „silnej i bogatej Polski”. Mimo że sztabowcy zdają sobie sprawę z trudności, jakie mogą wyniknąć podczas wyborów, nie boją się podjąć rękawicy w zmaganiach finansowych. Bocheńczak stwierdza, że ich budżet zwyczajnie nie może się równać z tymi, którymi dysponują wielkie partie.
Mentzen, jako polityk osadzony w realiach internetowych, wydaje się być bardziej wrażliwy na potrzeby współczesnych wyborców. „Nie boimy się wyzwań. Zauważcie, że Sławomir Mentzen jest niezwykle aktywnym kandydatem, mimo że media tego nie pokazują” – przypomina Bocheńczak.
PRZYSZŁOŚĆ KONFEDERACJI
Zapytany o możliwe konsekwencje braku awansu Mentzena do drugiej tury, Bocheńczak przyznał, że choć wynik będzie miał wpływ na wizerunek Konfederacji, nie będzie to koniec ich działań. „To projekt długoterminowy, a my dopiero zaczynamy” – mówi, zapewniając, że Polacy coraz częściej zauważają sens w filozofii Konfederacji.
Wybory prezydenckie w Polsce zbliżają się wielkimi krokami, a batalia na argumenty trwa w najlepsze. Dla mentzenowskiego sztabu, wyzwanie to szansa, aby zaistnieć w politycznej rzeczywistości, która na pewno jeszcze nie raz potrafi zaskoczyć.