W przedwyborczej gorączce, Bartosz Bocheńczak, szef sztabu Sławomira Mentzena, nie szczędzi słów na temat rywalizacji w walce o prezydenturę. Porównując swojego kandydata do bulteriera, zapewnia, że Mentzen jest gotów stawić czoła Rafałowi Trzaskowskiemu, nie bojąc się wykorzystać każdej słabości rywala. W rozmowie z Onetem odnosi się też do Karola Nawrockiego, podkreślając, że jego wyborcza siła może być znacznie ograniczona w konfrontacji z Mentzenem.
MENTZEN JAKO LEPSZA ALTERNATYWA
Pytany o to, czy Karol Nawrocki to idealny kandydat dla partii rządzącej, Bocheńczak odważnie twierdzi, że Mentzen ma szansę wygrać w drugiej turze, ponieważ będzie w stanie zjednoczyć elektoraty PiS oraz Konfederacji. – Wszyscy wyborcy PiS zagłosują przeciwko Trzaskowskiemu. Wierzę, że i sympatycy Trzeciej Drogi mogą wesprzeć naszego kandydata, podobnie jak miało to miejsce w poprzednich wyborach – mówi.
NIE DO OBBEJŚCIA WYNIKÓW
Bocheńczak podkreśla, że Nawrocki, choć jest doświadczonym historykiem i sportowcem, nie jest na poziomie Mentzena, który jako doktor nauk ekonomicznych oraz ekspert w dziedzinie bezpieczeństwa ma bardziej ambitną wizję dla Polski. – To nie jest kandydat z przeszłości, lecz lider gotowy na wyzwania współczesności. Potrzebujemy kogoś, kto potrafi przeprowadzić kraj przez kryzysy – dodaje.
OPÓR WOBEC HOŁOWNI
Nie zabrakło również odniesienia do Szymona Hołowni i obaw związanych z jego rosnącą popularnością. Bocheńczak jasno wskazuje, że Konfederacja nie boi się rywalizacji z Hołownią, który, jak mówi, zdradził oczekiwania swoich wyborców. – Choć jego początkowe obietnice były obiecujące, rzeczywistość pokazała, że nie spełnił ich – zauważa. Bocheńczak apeluje do wyborców Trzeciej Drogi, by dostrzegli w Mentzenie alternatywę dla obecnych liderów.
POTENCJAŁ MENTZENA
Ostatnio podkreślano, że Mentzen nie mówi już o zburzeniu politycznego porządku, ale ma bardziej ambitny program. – Naszym hasłem jest „Silna i bogata Polska”. Chcemy, aby Polacy uwierzyli, że niemożliwe nie istnieje – mówi Bocheńczak. Porównując budżet kampanii Mentzena z możliwościami innych kandydatów, przyznaje, że działa jak Dawid przeciwko Goliatowi.
PRZYSZŁOŚĆ KAMPANII
Kiedy rozmowa schodzi na temat przyszłości Konfederacji w przypadku niezakwalifikowania się Mentzena do drugiej tury, Bocheńczak jest pełen optymizmu. Choć zdaje sobie sprawę z różnic między wyborami prezydenckimi a parlamentarnymi, twierdzi, że obecne cele i dążenia partii są długofalowe. – Bez względu na wynik, nasza misja pozostaje aktualna i jesteśmy przekonani, że z biegiem czasu Polacy dostrzegą, że mieliśmy rację – zaznacza.
W obliczu nadchodzących wyborów, strategie, ambicje oraz nadzieje polityków Konfederacji można określić jako próbę wciągnięcia Polaków w nową rzeczywistość, w której mają szansę wziąć sprawy w swoje ręce i zwrócić się przeciwko dotychczasowym liderom politycznym.