W niedzielę, 8 września, Żagań stał się areną niecodziennej ucieczki motocyklisty, który zamiast zatrzymać się na wezwanie policji, postanowił zwiększyć prędkość. Funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji zauważyli mężczyznę na motocyklu marki Yamaha, który na ich widok błyskawicznie przyspieszył, jakby na torze wyścigowym. Jednak rzeczywistość szybko zweryfikowała jego plany, gdy po chwili stracił panowanie nad jednośladem i przewrócił się.
KURIOZALNA UCHWAŁA ZAKONÓW
Kierujący, 47-letni mieszkaniec Żagania, nie zdołał uniknąć rąk policji. Okazało się, że mężczyzna nie tylko nie miał ważnych badań technicznych swojego motocykla, lecz także nie posiadał obowiązkowego ubezpieczenia. Co więcej, był objęty zakazem kierowania jakimikolwiek pojazdami mechanicznymi. Jak widać, dla niektórych przestrzeganie prawa to tylko luźna sugestia.
WIELE POWODÓW DO WYCIĄGNIĘCIA KONSEKWENCJI
Obecnie 47-latek usłyszał zarzuty związane z niezatrzymaniem się do kontroli drogowej oraz kierowaniem pojazdem pomimo zakazu. Zgodnie z kodeksem karnym, grozi mu kara pozbawienia wolności sięgająca nawet pięciu lat. Również w związku z wykroczeniami drogowymi będzie musiał stawić czoła wymiarowi sprawiedliwości. Cóż, nie każdy posiadacz motocykla potrafi ocenić ryzyko związane z tak szaloną decyzją.
CO NAS CZEKA W PRZYSZŁOŚCI?
To wydarzenie przypomina, że na drodze nie ma miejsca na lekkomyślność. Policja nie ustaje w wysiłkach, by eliminować z ruchu osoby, które traktują przepisy jako jedynie opcjonalne sugestie. W końcu bezpieczeństwo na naszych drogach to sprawa priorytetowa.
Osoby, które myślą o jeździe motocyklem, powinny pamiętać, że nieprzestrzeganie zasad prowadzi nie tylko do konsekwencji prawnych, ale także może skończyć się tragicznie. Życzmy sobie i innym, aby kolejny weekend w Żaganiu był spokojniejszy.
O sprawie informuje młodszy aspirant Arkadiusz Szlachetko z Komendy Powiatowej Policji w Żaganiu.
Źródło: Polska Policja