Podczas pandemii hobby horsing zyskało nowe oblicze, zwłaszcza wśród młodych entuzjastów. Córka Wandy zafascynowała się tym zajęciem, gdy przebywała w izolacji, a także córka Romy podjęła ten temat w rodzinnym domu. 15-letnia Lila natomiast dowiedziała się o tej dyscyplinie z TikToka. Wszystkie trzy dziewczyny zgodnie stwierdzają, że hobby horsing to zjawisko wyjątkowe, które wzbudza podziw, mimo że wiele osób jeszcze nie do końca rozumie tę formę zabawy.
HOBBY HORSING – WYZNACZNIK PASJI
Z perspektywy obserwatora hobby horsing może wydawać się zjawiskiem prostym – kij i końska głowa. Jednak w rzeczywistości jest to dyscyplina, która przyciąga dzieci do zabawy na „wierzchowcach” wykonanych z materiałów. Niektórzy widzą w tym tylko dziwactwo, inni dostrzegają korzyści płynące z tej formy aktywności. Roma Andrzejkiewicz, entuzjastka tej dyscypliny, podkreśla, że w obecnych czasach, gdy technologia dominuje, dzieci wciąż pragną wrócić do analogowej zabawy, która zyskała uznanie jako oficjalny sport.
Gdy córka Romy przyniosła pomysł związany z hobby horsingiem, była nieco zaskoczona, ponieważ wcześniej nie słyszała o tej kontrowersyjnej formie aktywności. Po zapoznaniu się z tematem zdecydowała się na zakup zestawu dla córki, który kosztował około 230 zł. To przystępna cena, biorąc pod uwagę, że akcesoria mogą kosztować znacznie więcej. Dodatkowo do konia na patyku trzeba dokupić kantary, uwiązania oraz różne akcesoria, a niektórzy nawet budują domki dla swoich „wierzchowców”.
ROZWÓJ SPOŁECZNOŚCI HOBBY HORSINGOWEJ
Lila jest zaangażowana w hobby horsing od pięciu lat i zauważa, że społeczność pasjonatów tego sportu ją przyciąga. Opowiada o swoich doświadczeniach podczas zawodów, które dostarczają jej ekscytacji i poczucia wspólnoty. “Czasem nie czujesz stresu, bo wszyscy są jak rodzina” – mówi Lila. Podkreśla także rosnące zainteresowanie tym sportem.
W Polsce większość praktykujących hobby horsing to dziewczynki, co potwierdza Lila: “Wiele z nas to koniarki”. Dla niektórych z nich opieka nad hobby horse to alternatywa dla posiadania prawdziwego konia.
Wanda Podoba, reprezentująca firmę Horsy, zauważa, że hobby horsing stało się pasją dla dzieci, które nie mają dostępu do prawdziwych koni. Dzięki tej dyscyplinie mogą trenować w różnych miejscach, budować społeczność i rozwijać swoje umiejętności.
Zawody organizowane przez jej firmę zazwyczaj przyciągają dzieci w wieku 5-15 lat. Czasem udaje się zaangażować także rodziców, jednak w większości jest to sport skierowany do dzieci. W Finlandii sprawa wygląda inaczej – tam organizowane są zawody również dla dorosłych, w tym coroczne mistrzostwa.
OD PASJI DO ORGANIZACJI
Pojawienie się hobby horsingu w życiu Wandy to zasługa jej córki, która w czasie pandemii zainteresowała się tym sportem. Sponsoring zabawy przekształcił się w organizowanie zawodów. Teraz Horsy prowadzi serię zawodów Skok na Tor – Liga Hobby Horse na Służewcu.
Roma także zaangażowała się w organizację wydarzeń związanych z hobby horsingiem i nawiązała kontakt z fizjoterapeutami, aby przygotować dzieci do zajęć. “Dzieci potrzebują odpowiedniego przygotowania fizycznego, siły i elastyczności” – podkreśla. Jej celem jest zmiana postrzegania hobby horsingu jako „łatwej” czynności – wymaga on bowiem pewnych umiejętności i treningu.
Właśnie pojawiła się propozycja, by hobby horsing stał się dyscypliną olimpijską, co zostało jednak odrzucone przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Roma wyraża jednak nadzieję, że w przyszłości dojdzie do zmiany w tej kwestii, zauważając, jak ważne jest promowanie aktywności sprzyjających zdrowiu i dobrym nawykom.
Anna Nicz
Chcesz porozmawiać z autorką? Napisz: anna.nicz@firma.interia.pl
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
Źródło/foto: Interia
