W programie „Kropka nad i” emitowanym na TVN24, rozmowa Moniki Olejnik z ekspertami dotyczyła kontrowersyjnej decyzji Państwowej Komisji Wyborczej, która odrzuciła sprawozdanie finansowe Prawa i Sprawiedliwości za 2023 rok. W toku dyskusji prowadząca przywołała głośne wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego, które miało miejsce w Uniejowie. — Czy to nie jest wstyd? — pytała posła PiS Marcina Horałę. Polityk odpowiadał, że takie twierdzenia to „absurd”.
Problemy z finansowaniem PiS
Decyzja PKW może mieć poważne konsekwencje dla PiS, ponieważ partia jest narażona na utratę trzyletniej subwencji, która wynosi ponad 75 mln zł. W trakcie debaty w „Kropce nad i” Marcin Horała oraz Katarzyna Lubnauer komentowali tę sytuację. Monika Olejnik zapytała: — Czy nie jest to wstyd, że wojsko zostało wykorzystane w czasie kampanii wyborczej? Wspomniała o przemówieniu Kaczyńskiego na pikniku wojskowym, gdzie namawiał do głosowania na swoją partię.
Odpowiedzi Horały
Marcin Horała zauważył, że zarzuty są absurdalne, podkreślając, że PKW zweryfikowała sprawozdania wszystkich partii i naniosła podobne uwagi, dotyczące niespełna jednego procenta środków na kampanię. Tylko PiS otrzymał decyzję negatywną. — Czy samorządowcy Platformy nie uczestniczą przed wyborami w koncertach? — ironizował, gdy próbowała mu przerwać prowadząca. Monika Olejnik nie ustępowała: — Ale czy wykorzystywanie wojska nie jest wstydem? — nalegała.
Wojskowe pikniki a polityka
Poseł PiS bronił się, mówiąc, że „wykorzystywanie wojska” to zbyt daleko idące stwierdzenie. — Nie porównujmy pikniku wojskowego z miejskim wydarzeniem, na którym pojawia się kandydat. Takie praktyki zawsze miały miejsce i PiS jest pierwszą partią karaną za to — argumentował. Olejnik ironicznie zauważyła: — Nie wiedziałam, że Jarosław Kaczyński jest generałem. — Na co Horała ripostował, że był wicepremierem ds. bezpieczeństwa.
Walka między politykami a dziennikarką ukazywała nie tylko napięcia związane z finansowaniem kampanii, ale również różnice w postrzeganiu tzw. „wojskowych” wydarzeń w kontekście polityki wyborczej. Jak widać, dyskusja ta jest daleka od zakończenia, a echa tej debaty będą z pewnością obecne w sferze publicznej przez dłuższy czas.
Źródło/foto: Onet.pl
Marian Zubrzycki / TVN24/PAP