W niemieckich mediach rozgorzała debata po tym, jak chadecki polityk zaproponował zakaz wjazdu dla Grety Thunberg. Jego słowa nawiązują do niedawnej propalestyńskiej demonstracji, która zakończyła się starciami z policją. Propozycja wywołała znaczne poruszenie, a wielu dziennikarzy skrytykowało działania młodej aktywistki, nazywając ją m.in. „zagorzałą antysemitką” oraz odnosząc się do jej aktywności w kontekście kryzysu klimatycznego.
Krytyka aktywistki i skandal społeczy
Greta Thunberg, znana na całym świecie, ponownie znalazła się w centrum kontrowersji w Niemczech. Po poniedziałkowej demonstracji popierającej Palestynę, w której doszło do napięć z policją, w Dortmundzie zlikwidowany został oboz protestujących, gdzie Thunberg miała się pojawić. Krótko potem Alexander Throm z CDU wyraził zdanie, że w Niemczech nie ma miejsca dla osób, które nienawidzą Żydów.
Media niemieckie nie szczędzą słów krytyki wobec Thunberg. Dziennik „Münchner Merkur” pisał o „porażającej degradacji klimatycznej” aktywistki, która ich zdaniem stała się sojuszniczką brutalnych demonstrantów i antysemitką. Ponadto zarzucono jej „bezgraniczną złość” oraz tworzenie podziałów w społeczeństwie lękając ludzi o przyszłość.
Nowe pole bitwy w debacie publicznej
Pojawiły się głosy sugerujące, że Thunberg powinna poprzeć zakaz, skoro ma zastrzeżenia do działań niemieckich służb. Z drugiej strony, „Nürnberger Nachrichten” zwrócił uwagę, że aktualne wydarzenia związane z konfliktem Hamasu z Izraelem odciągnęły uwagę Thunberg od zagadnienia klimatu. Te zmiany w jej podejściu i tematów, którymi się zajmuje, już od dłuższego czasu dostrzegają komentatorzy.
Gavin Mortimer w artykule opublikowanym w lutym br. w „The Spectator” wskazał, że Thunberg przekształciła się w liderkę grup protestujących młodych ludzi, którzy często demonstrują ignorancję w obliczu złożoności konfliktu. W czasach, gdy była określana mianem „ikony walki z globalnym ociepleniem”, jej działania przyciągały uwagę, jednak obecnie wiele osób dostrzega wyraźną zmianę w jej przekazie.
Czy możemy mówić o nowej Thunberg?
Wielu krytyków twierdzi, że działania Thunberg zaczęły być postrzegane jako pretekst do walki z systemem, a nie realne zaangażowanie w ochronę klimatu. Obserwując jej aktualne wybory tematyczne, można odnieść wrażenie, że byli aktywiści, tacy jak antyfaszyści czy antykapitaliści, teraz łączą swoje siły z antysyjonistami. To zjawisko staje się niezwykle kontrowersyjne i wzbudza emocje w społeczeństwie.
Jednakże nie wszyscy zgadzają się z pomysłem zakazu wjazdu dla Thunberg. „Die Welt” argumentuje, że jest to szkodliwy krok, który mógłby przyczynić się do stygmatyzacji nie tylko Thunberg, ale również idei wolności słowa. Podkreślono, że w społeczeństwie demokratycznym powinno być miejsce na różnorodność poglądów, nawet jeśli są one szokujące czy bolesne.
W obliczu rosnącej krytyki oraz zmieniających się horyzontów w debacie publicznej wokół Grety Thunberg, z pewnością warto obserwować, jak jej rola jako aktywistki na tym małym, aczkolwiek kontrowersyjnym froncie proceduje.
Źródło/foto: Interia