Radosław Sikorski, jeden z uczestników prawyborów Koalicji Obywatelskiej, jest przekonany o uzyskaniu poparcia Donalda Tuska. W rozmowie z Polsat News zaznaczył, że jego wieloletnia współpraca z Tuskiem oraz wspólne doświadczenia polityczne mogą przynieść mu korzyści w nadchodzących wyborach.
Prawybory w KO i rywalizacja z Trzaskowskim
Od piątkowego poranka działacze KO przystąpią do głosowania w prawyborach, gdzie rywalizują wiceszef Platformy Obywatelskiej Rafał Trzaskowski oraz minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
— Uważam, że Donald Tusk zdecyduje się na mnie. Gdyby chciał skierować swoje poparcie w stronę Rafała Trzaskowskiego, zrobiłby to już dawno — stwierdził Sikorski w czwartek w wywiadzie. Dodał, że to on odegrał kluczową rolę w powrocie Tuska na czołowe stanowisko w Platformie, a niektórzy próbowali mu w tym przeszkodzić. Minister zauważył, że łączy ich długa historia współpracy, będąc w trzecim rządzie obecnego premiera.
Ambicje Sikorskiego
Sikorski uważa się za lepszego kandydata w prawyborach niż jego rywal. Jak sam powiedział, najważniejsze będzie poparcie w ewentualnej drugiej turze wyborów prezydenckich. Jest zdania, że mógłby liczyć na głosy PSL, jeśli Szymon Hołownia napotka trudności, oraz na wsparcie od Aleksandra Kwaśniewskiego, który w oczach Polaków pozostaje uznawany za jednego z najlepszych prezydentów. Sikorski sugerował również, że może zyskać poparcie ze strony Konfederacji, która docenia jego „wojenną przeszłość” oraz stanowisko dotyczące Wołynia.
Współczesne porównania
Gdy zapytano Sikorskiego, czy można go porównać do Donalda Trumpa, a Rafała Trzaskowskiego do Kamali Harris, odpowiedział: — Kamala Harris zyskała popularność w sondażach w liberalnych mediach, podczas gdy Trump był symbolem determinacji. Rzeczywiście, te kontrasty są zauważalne, chociaż po sobotnich decyzjach członków KO, przegrany przyjmie porażkę i zacznie wspierać zwycięzcę.
Kandydat PiS — nowy Andrzej Duda?
Sikorski odniósł się również do plotek dotyczących potencjalnego kandydata PiS, którym według nieoficjalnych wiadomości miałby być Karol Nawrocki, prezes IPN. — To najpewniej próba stworzenia kolejnego Andrzeja Dudy — zauważył. Dodał, że jest sceptycznie nastawiony nie tylko do Dudy, ale także do pomysłu na nowego kandydata z podobnymi cechami.
— Jak większość Polaków, nie mam pojęcia, kim jest ten kandydat — podkreślił minister. Jego zdaniem PiS powinien skupić się na przedstawieniu kandydata, który zajmie się kwestiami bezpieczeństwa, a w tej roli widziałby Mariusza Błaszczaka. Sikorski wskazał na konieczność stawienia czoła innym, ważnym wyzwaniom, które stoją przed Polską.
Na pytanie, dlaczego PiS miałby wybierać kandydata, który może sprowadzić partię na stracenie, Sikorski odpowiedział dowcipnie: „Leszek Miller wybrał Magdę Ogórek”.
Radosław Sikorski z pewnością wykazuje duże ambicje, a jego historia w polityce oraz doświadczenie mogą mieć decydujące znaczenie w kontekście nadchodzących wyborów.