W związku z przesłuchaniem byłego szefa ABW, Piotra Pogonowskiego, przed komisją ds. Pegasusa, Mariusz Kamiński zapowiedział rozliczenie sędziów, prokuratorów i funkcjonariuszy, którzy za to odpowiadają. Były minister spraw wewnętrznych wypowiedział się krytycznie, porównując sytuację do „hańby dla Rzeczpospolitej”, co zwróciło uwagę obecnego ministra spraw wewnętrznych i administracji, Tomasza Siemoniaka. Ten z kolei oskarżył Kamińskiego o strach przed ujawnieniem szczegółów afery.
Zatrzymanie i przesłuchanie Pogonowskiego
Piotr Pogonowski, pełniący funkcję szefa ABW w latach 2016-2020, został w poniedziałek rano zatrzymany przez policję. Funkcjonariusze mieli za zadanie doprowadzić go na przesłuchanie w charakterze świadka przed komisją śledczą ds. Pegasusa. Były szef ABW trzykrotnie unikał stawienia się na posiedzenia, tłumacząc swoje absencje orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, które podważa legalność komisji. Wobec tych okoliczności, komisja złożyła wniosek do Sądu Okręgowego w Warszawie o zastosowanie przymusu w doprowadzeniu Pogonowskiego.
Reakcje polityków
Na wieść o zatrzymaniu Pogonowskiego Mariusz Kamiński wyraził swoje zdziwienie na platformie X, sugerując, że „kolejny sędzia łamie prawo”. Przypomniał, że zatrzymanie profesora prawa w takim kontekście to „hańba dla Rzeczypospolitej”. Kamiński wskazał, że wszyscy, którzy biorą udział w politycznych represjach, zostaną rozliczeni, a ich polityczni patroni nie będą rządzić wiecznie.
Na te wypowiedzi zareagował Tomasz Siemoniak, obecny minister MSWiA w rządzie Donalda Tuska. Krytykując te opinie, zauważył, że Kamiński próbuje zastraszyć policjantów, którzy zgodnie z prawem wykonali nakaz sądowy, doprowadzając byłego szefa ABW przed komisję śledczą. Siemoniak podkreślił, że obawy Kamińskiego są wynikiem strachu przed ujawnieniem szczegółów afery Pegasusa oraz przed poniesieniem odpowiedzialności za skandaliczne działania. „Państwo Polskie nie da się zastraszyć!” – dodał minister.
Źródło/foto: Interia