Mundurowi zatrzymali dwie Ukrainki na przejściu granicznym w Korczowej, które próbowały ukryć, że ich legalny pobyt w Polsce dobiegł końca. Kobiety zdecydowały się na drastyczny krok, podrabiając pieczątki w swoich paszportach. Niestety, to nie pierwszy raz, gdy Straż Graniczna odkryła taki proceder.
Wykryte fałszerstwa pod brzaskiem
W bieżącym roku funkcjonariusze Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej odnaleźli już ponad 200 podrobionych stempel kontrolnych w paszportach. Ostatni incydent miał miejsce na przejściu granicznym w Korczowej (woj. podkarpackie) w sobotę, kiedy to 31-letnia obywatelka Ukrainy zgłosiła się do odprawy na wyjazd z Polski.
– Podczas kontroli dokumentów zakwestionowano autentyczność sześciu węgierskich stempli zamieszczonych w jej paszporcie – relacjonował chor. szt. Andrzej Bembenek. Dzięki współpracy z funkcjonariuszem misji Frontex, ustalono, że kobieta nie chciała ujawnić, iż nie przekroczyła granicy w dniach, które wskazano w pieczęciach. Przyznała, że za fałszywe oznakowanie zapłaciła aż 600 euro na Węgrzech.
Następna na liście fałszerzy
Do kolejnego podobnego zdarzenia doszło we wtorek, kiedy 19-letnia obywatelka Ukrainy, starająca się o wyjazd z Polski, została przyłapana na posługiwaniu się przerobionym stemplem polskiej kontroli granicznej, w którym dokonano zmiany daty.
Dobrowolne poddanie się karze
– Obie kobiety dobrowolnie zgodziły się na karę pozbawienia wolności w wymiarze czterech miesięcy z rocznym okresem próby – dodał Andrzej Bembenek. Jak zauważył, cudzoziemcy często korzystają z fałszywych dokumentów, aby ukryć fakt przekroczenia dozwolonego okresu pobytu w Polsce.
Źródło/foto: Polsat News