W ostatnim posiedzeniu klubu Lewicy w Gnieźnie podjęto decyzję o usunięciu senatora Piotra Woźniaka. Głosowanie, w którym wzięło udział wielu parlamentarzystów, ujawniło nie tylko rozłam, ale także zróżnicowane stanowiska wewnątrz ugrupowania. Jak donosi Onet, trzech senatorów wyraziło swoje odmienne zdanie wobec decyzji o wykluczeniu Woźniaka, co tylko potwierdza napiętą atmosferę wśród członków klubu.
PRZYCZYNY WYKLUCZENIA
Anna Maria Żukowska, przewodnicząca Lewicy, wcześniej zapowiedziała takie działanie, wskazując na niezgodę Woźniaka z decyzjami klubu, szczególnie w kontekście głosowania dotyczącego składki zdrowotnej. W głosowaniu, które odbyło się w Senacie, zdecydowana większość parlamentarzystów opowiedziała się za wykluczeniem senatora, a wstrzymali się od głosu tylko Waldemar Witkowski, Stanisław Pawlak i Włodzimierz Karpiński.
REAKCJE I OCENY
Podczas gdy Piotr Woźniak ocenił to wydarzenie jako „konsekwencję bycia niezależnym”, wewnętrzne napięcie w Lewicy dało się odczuć. Jego brak obecności na posiedzeniu klubu oraz odmienny sposób myślenia na temat polityki zdrowotnej był na językach wielu parlamentarzystów. – W klubie od dłuższego czasu dotykały nas podobne nieporozumienia. Woźniak łamał dyscyplinę, ale jego merytoryczność zawsze była na wysokim poziomie – zdradził jeden z uczestników spotkania.
W rozmowie z Onetem Woźniak podkreślił, że jego decyzje były konsekwencją długotrwałego niezadowolenia z linii kierowanej przez Lewicę. – Chciałem reprezentować interesy wyborców z różnych opcji politycznych — mówił, nie mając wątpliwości, że w sprawie składki zdrowotnej podjąłby tę samą decyzję ponownie. Uważa, że jako senator niezależny ma prawo do wyrażania swojego zdania.
SPOJRZENIE W PRZYSZŁOŚĆ
Woźniak zawarł także życzenia dla swoich byłych koleżanek i kolegów z klubu, wyrażając nadzieję, że Lewica będzie potrafiła wspierać rząd w trudnych momentach. – Ostatnio z tym problem, co może skutkować dalszymi konfliktami — zaznaczył. W miarę jak sytuacja w Lewicy się zaostrza, można zadać sobie pytanie, co przyniesie przyszłość dla byłego senatora i dla samego ugrupowania.
Sytuacja, w obliczu której Lewica staje, pokazuje, że nawet wewnętrzna jedność nie jest taką oczywistością, jak by się mogło wydawać. Zamiast współpracy, stają się widoczne rysy, które mogą zaważyć na dalszym funkcjonowaniu całego ugrupowania.