Szefowa Kancelarii Prezydenta, Małgorzata Paprocka, wyraziła swoje wątpliwości w rozmowie z Polsat News na temat potencjalnego podpisania tzw. ustawy incydentalnej przez prezydenta Andrzeja Dudę. Ustawa ta została przyjęta przez Senat w środę, a jej treść wzbudziła już pewne kontrowersje.
SKANDALICZNE ZMIANY W WYBORZE SĘDZIÓW
Bez poprawek Senat uchwalił ustawę, która wprowadza zmiany dotyczące orzekania o ważności wyborów prezydenckich w 2025 roku. Zgodnie z nowymi przepisami, to 15 najstarszych sędziów w Sądzie Najwyższym będzie decydować o ich ważności, a nie – jak dotąd – Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.
Pytana o to, jaką decyzję może podjąć prezydent Duda, Paprocka stwierdziła, że „trudno oczekiwać, aby prezydent zaprzeczył swojemu dotychczasowemu stanowisku”. Przypomniała, że od 2018 roku konsekwentnie opowiadał się on za ochroną niezawisłości sędziów, w tym tych powołanych po 2017 roku.
USTAWA A STATUSY SĘDZIÓW
W dalszej części rozmowy Paprocka zaznaczyła, że obecny kształt ustawy znacząco różni się od pierwotnej propozycji przedstawionej przez marszałka Szymona Hołownię. W jej ocenie zmiany te mają na celu „negowanie statusów sędziów oraz umożliwienie wybranym sędziom podejmowania decyzji w sprawach wyborczych”.
Choć Paprocka podkreśliła, że nie ma możliwości ogłoszenia decyzji prezydenta, z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że Duda nie będzie skłonny podpisać ustawy, która budzi tak wiele wątpliwości i kontrowersji.
Źródło/foto: Onet.pl
Maciej Krüger / Onet