W środę rano Sejm rozpoczął swoje czterodniowe obrady, które miały na celu rozpatrzenie informacji rządu na temat powodzi oraz omówienie projektu specustawy powodziowej. Na porządku obrad znalazły się również przepisy wspierające przedsiębiorców, którzy zatrudniają żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej.
POMYŁKA CZY OPÓŹNIENIE?
Sejm rozpoczął posiedzenie od głosowania nad wprowadzeniem do porządku obrad specustawy powodziowej, która ma za zadanie ułatwić życie poszkodowanym przez ostatnie kataklizmy na południu Polski. W głosowaniu przeważały głosy „za”, które oddało 416 posłów, nikt się nie wstrzymał, natomiast jedynie dwoje parlamentarzystów z klubu Polska 2050 oddało głosy przeciw, w tym Paulina Hennig-Kloska, minister klimatu.
REAKCJA I ŚMIECH W SALI
W momencie, gdy okazało się, iż minister była jednym z przeciwników ustawy, poseł Marek Jakubiak z Kukiz’15 zareagował ostro, wskazując na niepokojące sygnały w rządzie. Słowa Jana Jakubiaka przyniosły salę do śmiechu, a sama Hennig-Kloska szybko postanowiła wyjaśnić całą sytuację.
— Panie pośle, to była zwykła omyłka — broniła się Hennig-Kloska, co tylko jeszcze bardziej rozbawiło część zgromadzonych. Dodała, że wcale nie miała na myśli głosowania nad specustawą powodziową, lecz zgłoszenie dotyczące ważnej ustawy dotyczącej OSP. Z zapowiedzią złożenia oświadczenia w tej sprawie znów podgrzała atmosferę.
Czyżby więc konflikt w rządzie stał się już standardem? Świadczyć o tym mogą nie tylko wpadki takie jak ta, ale i rosnące napięcia wśród posłów. Czas pokaże, jakie skutki przyniesie ta specustawa i czy faktycznie pomoże w walce z konsekwencjami tragedii, która dotknęła Polskę.