W ubiegłym tygodniu rozpoczęło się zamieszanie wokół Zbigniewa Ziobry i jego nieobecności na posiedzeniu sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa. Wydarzenia nabrały tempa, gdy prezes Naczelnej Rady Adwokackiej oraz sędzia Trybunału Stanu, Przemysław Rosati, skomentował całą sytuację, zwracając uwagę na lekceważący stosunek polityka do prawa.
OSTENTACYJNE LEKCEWAŻENIE PRAWA
Rosati stwierdził, że Zbigniew Ziobro zachował się w sposób haniebny i wyraźnie lekceważący w stosunku do obowiązujących przepisów. „W swoim działaniu minister pokazał, że nie ma szacunku dla prawa, co jest niedopuszczalne” – podkreślił. Zdaniem sędziego, takie postawy nie powinny mieć miejsca, zwłaszcza w kontekście osoby publicznej.
KARNE ASPEKTY SPRAWY
Rosati wskazał na podstawy prawne, które mogą prowadzić do zastosowania aresztu wobec byłego ministra. „Zgodnie z kodeksem postępowania karnego, uporczywe uchylanie się od stawiennictwa przed komisją stanowi podstawę do wprowadzenia środka przymuszającego” – wyjaśnił. Sąd okręgowy teraz zdecyduje, czy Ziobro zasługuje na 30 dni aresztu, co jest wynikiem wniosku komisji.
REAKCJA KOMISJI I ODBYCIE DYSKUSJI
Mecenas dodał, że sąd powinien wnikliwie ocenić okoliczności sprawy, w tym postawę samej komisji. „Uważam, że komisja powinna była zainicjować rozmowy z świadkiem, ale rozumiem, że uznano za konieczne, aby minister wykazał się należytym szacunkiem” – zaznaczył Rosati, komentując całą sytuację.
W piątek doszło do przymusowego doprowadzenia Ziobry do Sejmu. Policja nie zastała jednak polityka w jego miejscu zamieszkania, co spowodowało opóźnienie w rozpoczęciu posiedzenia. Ostatecznie Ziobro pojawił się w Telewizji Republika, a policja przywiozła go z opóźnieniem do Sejmu, gdzie komisja przegłosowała wniosek o 30-dniowy areszt.
To wydarzenie z pewnością wstrząsnęło opinią publiczną i wzbudziło wiele emocji w kontekście odpowiedzialności polityków za swoje działania. Jak zakończy się ta sprawa? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – konsekwencje będą poważne.
Źródło/foto: Polsat News