Olaf Scholz, kanclerz Niemiec, zapowiedział, że znów spróbuje nawiązać dialog z Władimirem Putinem. Po raz pierwszy od blisko dwóch lat rozmawiał z rosyjskim prezydentem w listopadzie, lecz oskarżył go o frustrujące powtarzanie tych samych argumentów. Mimo tego stwierdził, że spotkanie było niezbędne.
FRUSTRACJA, ALE I KONIECZNOŚĆ ROZMOWY
Według doniesień niemieckiego portalu Zeit Online, Scholz jest zdecydowany kontynuować negocjacje z Putinem. Ubiegały miesiąc rozmowa, którą odbył z rosyjskim przywódcą, okazała się całkowicie nieproduktywna. Scholz określił ją jako „frustrującą i rozczarowującą”, podkreślając, że Putin jedynie powtarzał swoje utarte formułki.
Jednak mimo niewielkich rezultatów, kanclerz Niemiec podkreślił, że te rozmowy są niezbędne, aby jasno zakomunikować Putinowi, że nie ma co liczyć na osłabienie niemieckiego wsparcia dla zaatakowanej Ukrainy.
WEZWANIE DO WYCOFANIA WOJSK
Scholz zaznaczył także, że kluczowe dla rozpoczęcia jakichkolwiek rozmów pokojowych jest wycofanie wojsk rosyjskich. Z tego powodu zadeklarował, że znów zadzwoni do Putina, aby powtórzyć swoje niezłomne poparcie dla Ukrainy oraz dążyć do osiągnięcia pokoju. „To konieczne i zrobię to znowu. Ale nie należy mieć złudzeń” – podkreślił kanclerz.
POWTARZAJĄCE SIĘ NAPIĘCIA
W połowie listopada Olaf Scholz miał miejsce na rozmowę z Władimirem Putinem po długim czasie. Jego ocena tej rozmowy była prosta: podejście rosyjskiego przywódcy do konfliktu z Ukrainą pozostaje niezmienne. Postępowanie kanclerza wywołało mieszane reakcje wśród opinii publicznej, a część polityków otwarcie skrytykowała tę inicjatywę, co tylko podsyca debatę o skuteczności takich rozmów w obliczu narastających napięć.
Źródło/foto: Polsat News