„`html
Cała Polska wstrzymała oddech po wieściach o straszliwej zbrodni, która miała miejsce na Uniwersytecie Warszawskim. Mieszko R., 22-letni student prawa, zaatakował pracownicę uczelni siekierą, pozostawiając ją martwą na miejscu. Po dokonaniu tej makabrycznej zbrodni na drzwiach jego mieszkania pojawiły się wulgarne napisy, takie jak „Zdechnij” czy „Zabójca”, namalowane długopisem. Sąsiedzi podejrzanego mówią o nim z niechęcią, choć niewiele o nim wiedzą.
SZOKUJĄCE WYDARZENIE W SERCU WARSZAWY
Warszawa, jedno z młodszych osiedli po prawej stronie Wisły, to miejsce zamieszkania 22-letniego studenta, który został oskarżony o brutalne morderstwo na terenie głównego kampusu UW. Reporterzy „Super Expressu” odwiedzili jego blok, aby dowiedzieć się więcej o mężczyźnie, którego wizerunek teraz budzi przerażenie.
Wskazówki, że znaleźli się we właściwym miejscu, były bardziej wymowne niż jakiekolwiek słowa –policyjne taśmy zabezpieczające i wymazane wulgarnie hasła na drzwiach mówiły same za siebie. „Zabójca”, „Zdechnij”, „Śmierć za śmierć” – takie napisy miał na drzwiach mieszkania Mieszko R. Mieszkańcy bloku są w szoku, mówiąc, że nie wiedzą, kto je tam zostawił, a o samym młodzieńcu wiedzą znikomo.
NIESPODZIEWANY SĄSIAD
— Zawsze wydawał się dziwny. Taki cichy, zamknięty w sobie — komentuje jedna z sąsiadek. — Nie widywałam go często, ale to, że wchodził do mieszkania przez garaż, wydawało mi się podejrzane. Nie podejrzewałam, że może być w coś zaangażowany.
Inny sąsiad dodaje: — Wczoraj, gdy dowiedzieliśmy się, że to on, byliśmy w szoku. Choć wyglądał trochę osobliwie, nie myśleliśmy, że może coś takiego się zdarzyć.
MAKABRA NA UNIWERSYTECIE WARSZAWSKIM
W środę, 7 maja, przed godziną 19:00, warszawskie służby odebrały zgłoszenie, które wstrząsnęło całym miastem. W Uniwersytetu Warszawskim przy Krakowskim Przedmieściu miało miejsce przerażające wydarzenie. Mieszko R. miał zaatakować siekierą 53-letnią pracownicę portierni, gdy ta zamykała budynek Audytorium Maximum. Kobieta zginęła na miejscu. Ranny został również pracownik ochrony, który próbował interweniować, trafił do szpitala z obrażeniami głowy i dłoni, ale jego życie nie jest zagrożone.
ZATRZYMANIE I ZARZUTY
Podejrzanego o brutalne morderstwo zatrzymali świadkowie, wśród nich funkcjonariusz Służby Ochrony Państwa, który akurat zabezpieczał wizytę ministra sprawiedliwości Adama Bodnara na uczelni. Mieszko R. był spokojny podczas zatrzymania i nie stawiał oporu. Po przewiezieniu go na policję, trafił do izby zatrzymań. Następnego dnia usłyszał zarzuty zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, usiłowania zabójstwa oraz znieważenia zwłok ofiary. Motywy jego działania są na razie zagadką.
„`