Ciągle brakuje oficjalnego kandydata Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta RP. Na liście potencjalnych nazwisk od wielu tygodni wyróżnia się Przemysław Czarnek. Jak na temat jego sąsiedztwa wypowiadają się mieszkańcy lubelskiego osiedla, gdzie mieszka? Jakim jest sąsiadem?
Przemysław Czarnek osiedlił się na obrzeżach Lublina, w nowo wybudowanej dzielnicy domów jednorodzinnych. Otoczenie jest zjawiskowe i spokojne, co przyciąga wielu chętnych do budowy własnych domów. Mieszkańcy cenią sobie tu życie w wiejskim stylu, gdzie do centrum Lublina dotrzeć można w zaledwie kilkanaście minut. Jednak ceny działek są stosunkowo wysokie, co sprawia, że zdobycie takiej posesji jest wyzwaniem. W większości przypadków mieszkańcy zgadzają się na rozmowę, lecz z pewną ostrożnością, pytając o legitymację prasową.
— Państwo Czarnkowie są bardzo przyjemnymi sąsiadami. Nie mają się za lepszych, zawsze są uśmiechnięci i zagadują ludzi. Widzimy się w sklepie, w kościele, rozmawiamy na osiedlu. Normalni ludzie, jeżdżą na rowerach, spacerują — relacjonuje jedna z mieszkańców.
— To świetny sąsiad, inteligentny człowiek, zawsze pozdrawia, uśmiecha się i żartuje. Kiedy był ministrem, często widziałam w okolicy radiowóz, bo to w końcu ważna osoba. Jak najbardziej nadaje się na prezydenta — dodaje inna mieszkanka osiedla.
Uliczka, przy której mieszkają Czarnkowie, jest wąska, nieoświetlona i pokryta starym asfaltem, co nie jest wcale standardem w tej części. Inni mieszkańcy muszą zmagać się z drogami pełnymi dziur i błota, co bywa uciążliwe, zwłaszcza w deszczowe dni.
Ekipa „Faktu” próbowała przeprowadzić wywiady z wszystkimi sąsiadami lubelskiego posła, jednak nie wszyscy byli gotowi na rozmowę. Niektórzy mieszkańcy nawet nie otworzyli furtki.
— O tym człowieku nie chcę rozmawiać. Do widzenia — usłyszał reporter od jednego z sąsiadów.
Jednak takich głosów jest na osiedlu znacznie mniej. Dominuje atmosfera sympatii.
— Pan Przemek byłby doskonałym prezydentem. Rozumie sprawy polskie, ma polskie serce, które tkwi głęboko w środku, a nie na powierzchni — podsumowuje pani Barbara z sąsiedniej uliczki. Takie opinie dają do myślenia, zwłaszcza w kontekście zbliżających się wyborów. Kto wie, może wkrótce Przemysław Czarnek rzeczywiście stanie się kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta RP?