Wiek 37 lat to moment, w którym wiele osób zaczyna być bardziej wymagających w związkach. Niestety, dla niektórych skutkuje to brakiem satysfakcjonujących randek. Christian Thiel, doradca ds. par, od ponad dwóch dekad wspiera singli i pary w poszukiwaniach miłości. Jego głos jest szczególnie cenny w dobie, gdy wiele osób obawia się, że z czasem może być trudno znaleźć odpowiedniego partnera. W jednym z jego ostatnich artykułów odniósł się do wątpliwości zdesperowanej czytelniczki, która martwi się o swoje życie uczuciowe.
CZY ŻYCIE UCZUCIOWE MOŻE BYĆ ZBYT WYMAGAJĄCE?
Czytelniczka podzieliła się swoimi odczuciami, tłumacząc, że mimo prób bycia bardziej wybredną w doborze partnerów, spotyka się z coraz większymi trudnościami. Ma poczucie, że teraz oczekuje zdecydowanie więcej niż wcześniej, a efekty tych zmian są odczuwalne. W poprzednich związkach, które kończyły się po dwóch latach, brakowanie satysfakcji seksualnej nie sprzyjało jej emocjonalnemu dobrostanowi.
LEKARSTWO NA TO DŁUGIE CIERPIENIE?
Thiel zwraca uwagę, że niskie wymagania w przeszłości skutkowały niezadowalającymi relacjami, a obecne nastawienie do związków jest krokiem w dobrą stronę. Zachęca do odważnego poszukiwania partnerów i jednoznacznie stwierdza: „Nie ma sensu akceptować kiepskich relacji!” Wiek 37 lat to nie czas na miłosne eksperymenty, które prowadzą do frustracji.
UNIKAJ POWTARZANIA DAWNYCH BŁĘDÓW
Ekspert zauważa, że nie warto podejmować działań, które są jedynie kopią przeszłych doświadczeń. W poszukiwaniu właściwego partnera należy stawiać wyższe wymagania. Ludzie często zastanawiają się, czy są zbyt wybredni. Thiel obala ten mit: „Nie spotkałem jeszcze osoby, która miałaby zbyt dużą listę oczekiwań w relacjach.” Warto więc być bardziej selektywnym, a wyższe standardy mogą prowadzić do większej satysfakcji i trwałych związków.
Podsumowując, tak jak wiele osób w miłości zmaga się z lękiem przed upływającym czasem, tak i my mamy prawo oczekiwać, że nasze życie uczuciowe będzie spełniać nasze pragnienia. Warto zainwestować czas w znalezienie kogoś, kto nas zadowoli, zamiast zatrzymywać się przy drugorzędnych relacjach. Każdy z nas zasługuje na szczęśliwy i spełniony związek.
