W Kłodzku, leżącym w województwie dolnośląskim, zebranych zostanie nawet 10 tys. ton odpadów popowodziowych – poinformował burmistrz Michał Piszko w rozmowie z PAP. Jak zaznaczył, priorytetem jest oczyszczanie ulic, by przywrócić miasto do stanu sprzed katastrofy. Słowa burmistrza Lądka-Zdroju, Tomasza Nowickiego, podkreślają, że mimo zniszczeń infrastrukturalnych, podejmowane są systematyczne działania przywracające normalność. Głuchołazy, również dotknięte powodzią, powoli wracają do życia, a w województwie śląskim straty oszacowano już na 355 mln zł.
KATASTROFA NIEDOSTATECZNIE ROZPOZNANA
Ponad dwa tygodnie temu, po nawałnicy, Kłodzko zalała Nysa Kłodzka, a woda w centrum miasta osiągnęła miejscami wysokość 1,5 metra. Zakwestionowanych zostało 305 mieszkań, a woda wdarła się do 79 budynków jednorodzinnych. Obecnie 25 osób pozostaje bezpieczna pod opieką gminy, nie mogąc wrócić do swoich domów. Burmistrz Piszko informuje, że straty w infrastrukturze komunalnej sięgają już ponad 150 mln zł, jednak sytuacja jest dynamiczna i mogą one jeszcze wzrosnąć.
WSZYSCY TRACĄ
Straty nie dotyczą wyłącznie infrastruktury; także przedsiębiorcy odczuwają konsekwencje tej katastrofy. Burmistrz Kłodzka poinformował, że 275 firm oszacowało swoje straty na przeszło 112 mln zł. Po opadnięciu wody na powierzchnię wyszła też kwestia odpadów. Przygotowano trzy punkty odbioru, z których znikają ogromne ilości śmieci, a według szacunków może ich być nawet 10 tys. ton – podkreśla Piszko.
POŚPIECH W USUWANIU SKUTKÓW POWODZI
W miarę jak zbliża się zima, tempo działań staje się kluczowe. Mieszkania należy jak najszybciej osuszyć, ale jesienne deszcze tylko komplikują sytuację. Lądek-Zdrój również zmaga się z poważnymi konsekwencjami powodzi. Burmistrz Nowicki wskazuje, że pomoc z innych samorządów ma znaczenie, choć kwoty wsparcia wciąż są nieprzewidywalne – od 10 tys. zł do 5 mln zł z Warszawy.
WIELKA TRAGEDIA, WIELKIE STRATY
W okolicach Stronia Śląskiego sytuacja jest podobna – burmistrz ocenia, że straty mogą sięgnąć miliarda złotych. Powodzie dotknęły również powiaty bielski i cieszyński, gdzie woda zniszczyła infrastrukturę, a utracone mienie szacuje się na aż 200 mln zł. W Bielskim Pogotowiu Ratunkowym zalało dwie stacje, zmuszając do ewakuacji dzieci z domu dziecka. Jak informuje rzecznik starosty Magdalena Fritz, sytuacja jest dramatyczna.
POMOC W POWROCIE DO NORMALNOŚCI
W Głuchołazach, gdzie także mosty wzbudziły spore zainteresowanie mediów, trwają prace nad przywróceniem normalności. Przy pomocy niemieckich żołnierzy usuwane są skutki powodzi, a w piątek na drodze krajowej numer 40 ustawiono tymczasowy most, który powinien być gotowy w nadchodzących tygodniach.
FUNDUSZE, KTÓRE MAJĄ POMÓC REKONSTRUKCJI
Straty w śląskim regionie szacowane są na 355 mln zł. Do tej pory złożono protokoły o szkodach z 18 gmin, jednak w innych wciąż trwa proces oceny strat. Powodzianie otrzymali dotychczas 20,2 mln zł doraźnej pomocy, oraz różne wsparcia socjalne. Sytuacja wymagająca pilnego działania podkreśla, jak ważne są zmiany w systemie zarządzania kryzysowego.
Obecnie, w związku z powodzią, obowiązuje zakaz poruszania się po wałach przeciwpowodziowych w dorzeczu Odry. Pracownicy Wód Polskich prowadzą działania mające na celu usuwanie skutków katastrofy. Czas nieubłaganie płynie, a walka z żywiołem wciąż nie jest zakończona.