Ryszard Petru, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, podjął pracę w Wigilię w jednym z warszawskich sklepów sieci Biedronka. W sieci pojawiło się wiele zdjęć dokumentujących jego działania. Jednak internauci nie podzielili entuzjazmu posła Polski 2050, a wielu z nich nie szczędziło mu krytycznych słów. „Dlaczego Ryszard Petru mógł dziś bawić się przed kamerami w roli pracownika sklepu? Ponieważ miał wolną od pracy Wigilię. To przywilej, który poseł odmawia zwykłym pracownikom, mimo że sam z niego skorzystał” — skomentowała minister rodziny, pracy i polityki społecznej, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
Wigilia Dniem Wolnym od Pracy
Sejm przyjął projekt ustawy, który ustanawia Wigilię dniem wolnym od pracy, a przepisy mają wejść w życie w przyszłym roku. Poseł Petru był przeciwnikiem tego rozwiązania, proponując, by wolnym dniem ustanowić 6 stycznia, czyli święto Trzech Króli.
Reakcje na Krytykę
W odpowiedzi na falę krytyki, Ryszard Petru ogłosił, że jest gotów pracować jako kasjer 24 grudnia. Na antenie Polsat News przyznał, że zatrudni się w jednym z warszawskich dyskontów. Zgodnie z jego planami, w Biedronce miał pracować do godziny 13, a następnie zająć się sprzątaniem sklepu.
Jednakże wiele osób w mediach społecznościowych wyraziło swoje oburzenie. „Ryszard Petru nie 'pracuje’ w Wigilię, on robi sobie jaja” — stwierdził Michał Danielewski, redaktor naczelny OKO.Press. Posłanka Lewicy, Paulina Matysiak, zorganizowała na platformie X ironiczną sondę, pytając, ile zdjęć Petru zrobi i umieści w sieci podczas swojej zmiany, określając jego pomysł jako „idiotyczny”.
Opinie Ekspertów i Dziennikarzy
Jarosław Drzymalski, członek zespołu ds. IT Młodej Lewicy, ironizował, że „w jeden dzień przepracujesz więcej niż Bosak i Berkowicz przez całe życie”. Natomiast portal Remiza.pl zaprosił Petru do odbycia 24-godzinnej służby w kolejną Wigilię. Ekonomista Marek Tatala zauważył, że „rozwój i dobrobyt biorą się z pracy”, a handel w niedziele można tak zorganizować, by usatysfakcjonowani byli zarówno konsumenci, jak i pracownicy.
Na koniec, dziennikarz Newsweeka, Jacek Gądek, skomentował: „Dla polityka mającego majątek rzędu 10 milionów złotych, praca w Wigilię to event o dużym ekwiwalencie reklamowym, a nie prawdziwa praca. To jak wizyta w escape roomie”.
Pomimo Krytyki, Jest też Obrońca
Pojawiły się także głosy poparcia. Politolog Adam Traczyk wskazał, że mimo początkowego sceptycyzmu, Petru „się obronił”. Ta kontrowersyjna akcja polityka z pewnością nie przeszła niezauważona i nadal wywołuje żywe dyskusje w przestrzeni publicznej.
Źródło/foto: Onet.pl
Marcin Obara / PAP